Opromieniona zwycięstwem na własnym parkiecie z AZS UAM Poznań drużyna z Siedlec, do Suwałk jechała po komplet punktów. Rzeczywistość jednak okazała się zgoła odmienna. Ekipa z Mazowsza nie miała argumentów na dobrze grającą drużynę Ślepska. Miejscowi praktycznie przez cały pojedynek kontrolowali przebieg wydarzeń. Zwycięstwo podopiecznych Tomasza Wasilkowskiego było jak najbardziej zasłużone.
- O meczu ze Ślepskiem Suwałki nie mogę powiedzieć wiele pozytywnego. Jechaliśmy tam z dużymi nadziejami. Był to nasz pierwszy mecz wyjazdowy i chcieliśmy zobaczyć, w którym miejscu jesteśmy - przyznał Witold Chwastyniak, środkowy i kapitan KPS-u Jadar Siedlce. Gładka porażka ekipy z Siedlec była sporym zaskoczeniem dla wielu obserwatorów. Wszak przed sobotnim pojedynkiem więcej szans na zwycięstwo przyznawano zawodnikom z Mazowsza. Co się stało więc z drużyną, która na początku rozgrywek zaprezentowała się więcej niż dobrze?
- Niestety nam ten mecz nie wyszedł. Nie potrafiliśmy przeciwstawić się gospodarzom w żadnym elemencie siatkarskiego rzemiosła, począwszy od zagrywki i kończąc na przyjęciu. Nasze ataki były blokowane lub bronione przez zawodników Ślepska - szuka przyczyn porażki Chwastyniak.
Podopieczni Dominika Kwapisiewicza jedynie w trzeciej odsłonie potrafili nawiązać walkę z gospodarzami. Wydawało się nawet, że to siedlczanie w tej partii przechylą szalę zwycięstwa na swoją stronę. Tak się jednak nie stało i ze zdobycia trzech punktów mogli się cieszyć miejscowi. - W trzecim secie wzmocniliśmy naszą zagrywkę i odskoczyliśmy na kilka punktów od rywali. Niestety nawet tego pozytywnego wyniku nie udało nam się dowieźć do końca - tłumaczy doświadczony środkowy. Sobotnia porażka ze Ślepskiem Suwałki zepchnęła ekipę z Mazowsza na 9. miejsce w rozgrywkach.
Okazję do zrehabilitowania się siatkarze KPS-u będą mieli w najbliższą sobotę. Wówczas o godzinie 20 podejmować będą beniaminka na zapleczu PlusLigi - Camper Wyszków. - Pojedynek ze Ślepskiem Suwałki był z serii tych, o których musimy jak najszybciej zapomnieć. Jakichkolwiek pozytywnych wniosków na pewno nie da się z tego meczu wyciągnąć. Myślę, że czeka nas męska rozmowa w szatni i już przygotowujemy się do następnego meczu z Camperem Wyszków - kończy Witold Chwastyniak.
Najbliższy rywal siatkarzy Dominika Kwapisiewicza w ostatniej kolejce również nie spisał się na miarę oczekiwań. Podopieczni Jana Sucha nie sprostali BBTS Bielsko-Biała przegrywając 1:3. Pojedynki Campera Wyszków z drużyną z Siedlec zawsze były bardzo emocjonujące, szczególnie dla kibiców. Jeszcze w II lidze oba zespoły rywalizowały ze sobą wielokrotnie. Na zapleczu PlusLigi drużyny spotkają się jednak po raz pierwszy. Który zespół przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę?