We wtorek i środę odbyły się pierwsze spotkania polskich drużyn w Lidze Mistrzów. Z tego powodu w czwartek nie zagra już żaden z naszych zespołów. Zmierzą się ze sobą jedynie Berlin Recycling Volleys i Guaguas Las Palmas oraz Itas Trentino i ACH Volley Lublana.
Po aż trzech dniach przerwy, bo ostatnio mecze w PlusLidze odbywały się dzień w dzień, odbędzie się spotkanie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. W Ergo Arenie Energa Trefl Gdańsk będzie gościć PGE GiEK Skrę Bełchatów.
ZOBACZ WIDEO: Jakub Kiwior i jego żona zachwycili. Nagranie robi wrażenie
Należy podkreślić, że ta rywalizacja zapowiada się niezwykle interesująco. Wszystko z uwagi na to, że oba zespoły walczą o miejsce w fazie play-off. Na ten moment wyżej plasują się bełchatowianie, którzy wciąż zmuszeni są radzić sobie bez Alana Souzy.
Tymczasem Skra niewiele robi sobie z nieobecności lidera. Do tej pory zespół ten przegrał jedynie na inaugurację z Indykpolem AZS Olsztyn (2:3), a potem z Asseco Resovią Rzeszów (0:3). Wobec tego bełchatowianie z bilansem 8-2 zajmują obecnie 3. miejsce.
Warto przy tym podkreślić, że Skra może zostać liderem. W końcu tracą jedynie trzy punkty do Aluron CMC Warty Zawiercie, która ma na swoim koncie o 3 mecze więcej. Z kolei Bogdanka LUK Lublin wyprzedza bełchatowian o jedno "oczko", mając za sobą już 11 spotkań.
Jeżeli chodzi o Trefl, to ten miewa lepsze i gorsze momenty. Gdańszczanie z bilansem 6-4 zajmują obecnie 8. miejsce w tabeli, dzięki czemu należą do grona drużyn walczących o miejsce w fazie play-off.
Gospodarze tej rywalizacji z pewnością żałują potraconych punktów w meczach z niżej notowanymi zespołami. Byli jednak w stanie pokonać liderujących zawiercian, co pokazuje ich potencjał. Choć w starciu ze Skrą Trefl nie będzie faworytem, to zwycięstwo nie byłoby wielką niespodzianką.
PlusLiga, 11. kolejka:
Energa Trefl Gdańsk - PGE GiEK Skra Bełchatów, godz. 17:30