W szeregach Skry szansę gry od początku spotkania dostał Yosleyder Cala, a na ławce wylądował przyjmujący Mariusz Wlazły. W składzie zabrakło rozgrywającego Dejan Vincica, którego zastąpił młody Łukasz Zugaj.
Bełchatowianie jako faworyt spotkanie rozpoczęli z wysokiego C i skrzętnie wykorzystywali wszystkie błędy przeciwnika, co zaowocowało trzypunktową przewagą jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną. Skra skutecznie punktowała w pierwszej akcji i posyłała trudne serwisy, a jej prowadzenie szybko urosło do siedmiu oczek (6:13, 9:16).
Od połowy seta trener Jacek Nawrocki zaczął wprowadzać na boisko rezerwowych: Konstantina Cupkovica oraz Karola Kłosa. Tomis w końcówce nawet nie zbliżył się do polskiego zespołu i Skra wysoko wygrała pierwszą partię.
Początek kolejnej odsłony był bliźniaczo podobny do poprzedniej - kiedy w polu zagrywki pojawił się Michał Winiarski, Tomis miał problemy z przyjęciem i Skra przejęła kontrolę (4:8). Polacy dobrze prezentowali się na boisku i wypracowali bezpieczną przewagę, która nie stopniała aż do końca partii. Pod koniec drugiej odsłony debiut w Lidze Mistrzów zaliczył młody rozrywający Łukasz Zugaj.
Bełchatowianie przespali początek ostatniej odsłony i przegrali nawet 4:7. Szybko jednak opanowali sytuację i wrócili do dobrej gry. Jeszcze przed drugą przerwą techniczną wyrównali stan spotkania, a po trzech błędach Marko Bojica i dobrym bloku wyszli na prowadzenie 16:12.
Potem gospodarze w końcówce zatrzymali się w jednym ustawieniu, kiedy serwował Cala i prowadzenie Polaków powiększyło się do ośmiu punktów. Tomis obronił jednak cztery piłki meczowe i zachowawczo o czas poprosił trener Nawrocki przy stanie 20:24. Po przerwie bełchatowianie zablokowali rywali i cieszyli się z trzech oczek.
Tomis Constanta - PGE Skra Bełchatów 0:3 (20:25, 19:25, 20:25)
Tomis:
Gonzalez, Terzić, Stancu, Ojansivu, Spinu, Bojić, Iwanow (libero) oraz Laza, Merkushew
Skra:
Woicki, Pliński, Cala, Atanasijević, Kooistra, Winiarski, Zatorski (libero) oraz Cupković, Kłos, Bąkiewicz, Zugaj