Sylwia Pycia: To świadczy o naszej sile

Siatkarki Budowlanych Łódź na długo zapamiętają piątkowy mecz w Bydgoszczy, w którym wygrały 3:2. - Potrafimy przetrzymać ciężkie chwile, przełamać się i zwyciężyć - mówiła po meczu Sylwia Pycia.

Sebastian Nowak
Sebastian Nowak
Zespół Budowlanych Łódź jechał na piątkowy mecz Orlen Ligi w Bydgoszczy z myślą o walce, ale chyba mało kto spodziewał się takiego przebiegu spotkania. Podopieczne Macieja Kosmola dwukrotnie zostały postawione pod ścianą. W drugiej partii przegrywały 21:24, a w tie-breaku 9:13, ale w obu przypadkach wychodziły zwycięsko z tej potyczki. Kapitan Budowlanych, Sylwia Pycia po meczu mówiła o swoistej huśtawce nastrojów i walce nerwów, jaką stoczyły oba zespoły. 

- Super, że wygrałyśmy i udało nam się stąd wyjechać z dwupunktowym dorobkiem. Nastawiałyśmy się na długi, ciężki mecz i okazało się, że faktycznie tak było. Zespół w Bydgoszczy w pierwszym secie wyszedł bardzo skoncentrowany, było widać, że dziewczyny bardzo chciały wygrać. My za to byłyśmy trochę za bardzo zdenerwowane, zestresowane. W drugim secie udało się wyciągnąć tę końcówkę i to dało nam taką wiarę. W trzecim secie prowadziłyśmy, ale Pałacowi udało się w końcówce wyrównać, wyjść na prowadzenie i zwyciężyć. Ten mecz był bardzo falowany - raz my, raz przeciwnik - podsumowała środkowa Budowlanych. - W tie-breaku było już bardzo niebezpiecznie. To świadczy w jakimś stopniu o naszej sile, że potrafimy przetrzymać te ciężkie chwile, przełamać się i zwyciężyć. To jest taki dobry prognostyk – dodała Pycia.

Jedynym elementem, w którym było widać różnicę na korzyść przyjezdnych był blok. To, czego jednak nie pokazują statystyki, to większa euforia łodzianek po wygranych akcjach. Kiedy Budowlane po długiej pogoni za rywalkami doprowadzały do remisu ich okrzyk radości musiał być słyszalny daleko poza halą "Łuczniczki", na co też zwróciła uwagę Sylwia Pycia. - Nie jestem w stanie określić jednej przyczyny tego zwycięstwa. Czasami nam bledną miny i trochę siada ta gra, ale nie wiem z czego to wynika. Jeżeli gramy w pełni zaangażowane, z pełną radością, to idzie nam bardzo dobrze. Musimy się skupić, żeby grać "na maksa", głośno, właśnie z taką radością i to pomoże nam utrzymać taki poziom gry - zakończyła kapitan Budowlanych.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×