Mecz asem serwisowym rozpoczął Nikola Kovacević. Potem jednak, gra toczyła się "punkt za punkt" (6:6). Przy kolejnej wymianie, w hali na Podpromiu wystraszył wszystkich Zbigniew Bartman, który po ataku upadł na ziemię zwijając się z bólu. Na szczęście atakującemu nie przytrafiło się nic groźnego, a kolejne wymiany wygrali goście, wysuwając się na prowadzenie 8:6. Resovia nie poddawała się, po raz kolejny, na zagrywce cuda wyczyniał serbski przyjmujący, dzięki któremu rzeszowianie wyszli na prowadzenie 12:9. Z każdym kolejnym punktem kielczanom, było coraz trudniej przebić się przez blok rywala, dodatkowo popełniali dużo błędów (16:10). W ataku u gospodarzy brylowali za to Bartman i skrzydłowi. Goście ciągle nie radzili sobie z przyjęciem zagrywek mistrzów Polski, którzy coraz bardziej im uciekali (22:14). Seta zakończył Olieg Achrem atakiem po prostej (25:17).
W drugim secie na placu gry pozostał Tomasz Józefacki oraz Grzegorz Pająk, którzy jeszcze w pierwszej partii zmienili słabo grających Armando Dangera i Michała Kozłowskiego. Początkowo pomimo słabego przyjęcia, kielczanom udało się uciec Resovii na dwa punkty (4:6). Goście nie dawali za wygraną napierającym rzeszowianom i po dobrej grze obronnej oraz skutecznych atakach Nikołaja Penczewa uzyskali przewagę 18:12. Mistrzowie Polski poddać się nie zamierzali i zabrali się za odrabianie strat (18:21). Kontakt punktowy, dzięki konsekwentnej grze w ataku i obronie uzyskali przy stanie 23:22 dla Effectora, natomiast chwilę później dogonili przeciwnika po bloku Achrema na Józefackim (24:24). Bezradni kielczanie nie zdołali już zatrzymać rozpędzonej Resovii, która wygrała drugą partię 28:26.
Trzecią partię sobotniego spotkania w Rzeszowie, dobrze rozpoczęli gospodarze. Świetnie w ataku spisywał się Achrem i to właśnie dzięki jego grze Resovia uzyskała na pierwszej przerwie technicznej wysoką przewagę (8:4). Z każdą chwilą "Pasiakom" grało się coraz swobodniej. W ataku miejscowych uaktywnił się środek, a także wprowadzony na boisko Paul Lotman (13:6). Ciągle świetnie grał Bartman, w obronie natomiast rządził Krzysztof Ignaczak (20:11). Mistrz Polski do końca seta nie dał się już dogonić, ciągle powiększając przewagę. Dzięki temu wygrał partię 25:16 i cały mecz 3:0.
Asseco Resovia Rzeszów - Effector Kielce 3:0 (25:17, 28:26, 25:16)
Resovia: Grzyb, Nowakowski, Achrem, Bartman, Kovacević, Tichacek, Ignaczak (libero) oraz Lotman, Schops, Dobrowolski
Effector: Zniszczoł, Staszsewski, Penczew, Danger, Kokociński, Kozłowski, Sufa (libero) oraz Józefacki, Pająk, Warda
MVP: Olieg Achrem