Mariusz Wlazły (kapitan PGE Skry): Wiedzieliśmy, że będzie to bardzo trudny mecz, kolejny już w tym tygodniu. Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa. Udało mi się wypowiedzieć w dwóch zdaniach (śmiech).
Andrzej Stelmach (kapitan Wkręt-metu AZS-u): Nasza gra w tym meczu chyba mogła się podobać. Przede wszystkim chciałbym pochwalić publiczność, kibice nas nie zawodzą, dziś zanotowaliśmy rekord frekwencji. Co do meczu to nie będę mówił za dużo, chcemy grać dobrze i naszą walką zachęcać kibiców do przychodzenia na nasze mecze, które rozgrywamy w bardzo ładnej hali.
Jacek Nawrocki (trener PGE Skry): Wiedzieliśmy, że czekają nas bardzo trudne zawody, nawet nie z powodu presji, ale dlatego, że spodziewaliśmy się dużego oporu AZS-u i tak było. Dałem pograć kilku zawodnikom, którzy wcześniej grywali mniej. Potem musiałem wrócić do najsilniejszego składu, abyśmy mogli zdobyć trzy punkty, to było najważniejsze. Znam chłopaków z AZS-u z czasów kiedy grali w Młodej Lidze w barwach Skry. Obserwuję ich od początku sezonu i trzeba przyznać, że dość niefartownie zaczęli. W wielu przypadkach naprawdę niewiele im zabrakło im do wygrania setów, potem mogło się to inaczej potoczyć. Na pewno mają spory potencjał, Marcin Janusz czy Srecko Lisinac już teraz się wyróżniają. Grzesiek Bociek idzie do przodu, on bardzo potrzebował grania na tym poziomie. Ja za nich trzymam kciuki bardzo mocno, dajmy im jeszcze trochę czasu a pokażą co potrafią. Nie przypominam sobie, abym Markowi obiecywał, że nie zabiorę ich do Skry już po tym sezonie (śmiech).
Marek Kardos (trener Wkręt-metu AZS-u): Mnie cieszy, że utrzymywaliśmy wysoki poziom skończenia pierwszej akcji. Muszę pochwalić Grześka Boćka, bo jego gra wygląda naprawdę bardzo dobrze. Skra to drużyna z najwyższej półki, zdecydowanie górowali nad nami zagrywką, w pozostałych elementach nie mieli tak znacznej przewagi. Końcówkę rozegraliśmy trochę źle taktycznie, ze Skrą nie można zagrywać tzw. balona. Ja tez bardzo chcę podziękować kibicom, oni są z nami cały czas i mam nadzieję, że dalej tak będzie. Myślę, że jeśli kibice nam zaufają to doczekają się w końcu zwycięstw. Ich potencjał jest tak duży, iż w przyszłości wielką pociechę z tych chłopców powinna mieć reprezentacja Polski. Trener Nawrocki obiecał mi, że po tym sezonie nie zabierze mi najlepszych zawodników do Bełchatowa.
:) i to prawda że może być już tylko lepiej:)