Po ostatnich porażkach z Trentino Volley i Delectą Bydgoszcz wydawać by się mogło, iż kędzierzynianie podupadli nieco na swojej formie. Nic bardziej mylnego. Ich przegrane są dla nich tylko i wyłącznie motorem napędowym, zagrzewającym do jeszcze większej walki. Są zdeterminowani i nastawieni na sukces. Poza tym, nie mają oni czasu na rozpamiętywanie niepowodzeń. - Nie mamy czasu rozmyślać o niedzielnej porażce, bowiem już w środku tygodnia czeka nas trudny pojedynek w Lidze Mistrzów, a potem kolejne ligowe starcie - skomentował Paweł Zagumny na ostatniej konferencji prasowej.
Pomimo tego, że ZAKSA uległa Włochom, nie zostało to odebrane przez kibiców w negatywny sposób. W końcu to wielokrotni mistrzowie. Jak do tej pory nie dali sobie wydrzeć ani jednej wygranej, co więcej, każde spotkanie zakończyli z kompletem punktów. W klasyfikacji generalnej rozgrywek Ligi Mistrzów kędzierzynianie tracą do nich trzy punkty i jednocześnie nadal zachowują prowadzenie 6:3 nad francuskim klubem Tours VB.
Niestety polską drużynę w dalszym ciągu nękają kontuzje zawodników. Łukasz Wiśniewski, który naderwał mięsień brzuchaty łydki ma przed sobą jeszcze kilka tygodni rehabilitacji. Natomiast Piotr Gacek nie może opędzić się od urazów. Najpierw niegroźnie uszkodził kolano, a przed tygodniem dostał ataku wyrostka robaczkowego i niezbędna była operacja. Nie wiadomo, kiedy wróci do gry. Do tego czasu zastępować go będzie Łukasz Koziura.
Trentino może i owszem jest lepszą drużyną, ale w tym sezonie ZAKSA jest na tyle silna, iż z pewnością może nawiązać z nimi poważną walkę. Żadne z nich nie odda zwycięstwa za darmo, co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Zapowiada się więc kolejny emocjonujący mecz, który nie ma prawa zawieść czekających na niego z niecierpliwością kibiców.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Trentino Volley / 21.11.2012r. godz. 18:00