Markowa zagrywka: Odważna decyzja Skry

Włodarze PGE Skry Bełchatów zdecydowali się w połowie sezonu zasadniczego wzmocnić swój skład. Więcej plusów czy minusów przyniesie decyzja Konrada Piechockiego i spółki?

W ubiegłym tygodniu siatkarską Polskę obiegła informacja, że Dante Boninfante podpisał kontrakt ze Skrą Bełchatów. Reprezentant Włoch jest brązowym medalistą ostatnich igrzysk olimpijskich i gra jako rozgrywający. W drużynie z Bełchatowa dojdzie zatem do znaczącej zmiany na newralgicznej pozycji w połowie sezonu zasadniczego. Odważna decyzja.

Owa informacja może nieco dziwić, bo do tej pory nikt nie wspominał o konieczności wzmocnienia ekipy wielokrotnych mistrzów Polski, co świadczyło o zadowoleniu z przeprowadzonych transferów. Nie do końca jest to chyba jednak prawda, o czym przekonuje nas sprowadzenie włoskiego rozgrywającego. Można to odebrać jako przyznanie się do błędów popełnionych w ostatnim okresie transferowym.

Kolejną sprawą, która wpływa na moje zdziwienie tym transferem, jest obecna dyspozycja zespołu Jacka Nawrockiego. Bełchatowianie mieli wprawdzie trudny okres, w którym zanotowali trzy porażki z rzędu w rozgrywkach PlusLigi, lecz obecnie po kryzysie śladu już nie ma. W siatkarskiej Lidze Mistrzów siatkarze PGE Skry zanotowali cztery wygrane w czterech spotkaniach, a w rodzimych rozgrywkach awansowali na pozycję wicelidera. Czy warto więc ingerować w dobrze pracującą maszynę?

Co u jednych wzbudza zdziwienie, dla innych może być czymś normalnym i uzasadnionym. Przecież punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Być może to kłopoty zdrowotne Dejana Vincicia zmusiły władze klubu do takiej postawy. Słoweniec został sprowadzony do Bełchatowa, by zastąpić Miguela Falaskę. Niestety informacje o kłopotach zdrowotnych Vincicia pojawiły się wcześniej, niż sam zawodnik na zajęciach w Bełchatowie. To na barkach Pawła Woickiego spoczywała odpowiedzialność za poczynania brązowych medalistów ostatnich klubowych mistrzostw świata. Zdarzało się też, że Jacek Nawrocki nie miał możliwości dania chociażby chwili wytchnienia Woickiemu, bo drugi Vincić nie był zdolny do wejścia na parkiet.

Sezon jest długi i włodarze PGE Skry Bełchatów raczej dmuchają na zimne. Jako jeden z czołowych zespołów Polski oraz Europy mają swoje cele. Z jednym rozgrywającym trudno jest walczyć o najwyższe cele w rozgrywkach o mistrzostwo Polski, Puchar Polski oraz o medale Ligi Mistrzów. Dante Boninfante nie jest zawodnikiem anonimowym i powinien zapewnić tej drużynie więcej spokoju.

Co dalej ze Słoweńcem? Wiadomo już, że wicemistrzowie Polski nie zatrzymają go jako trzeciego rozgrywającego. Czy znajdzie nowy klub równie szybko, co Yosleyder Cala?

Marek Knopik

Komentarze (2)
maro
26.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
takie decyzje powodują przyznanie się do błędów popełnionych wcześniej i to jest najbardziej dziwne, bo akurat władze Skry zawsze były nieomylne - podobno 
mcaga
26.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oczywiscie plus za to, że zadziałali szybko i jeszcze przed połową rundy zasadniczej pozbyli się nieudanych siatkarzy. Ale z drugiej strony dziwne, że tak doświadczony klub jak Skra pożegnał si Czytaj całość