Z takim zespołem jeszcze nie graliśmy - komentarze po meczu Indykpol AZS - Asseco Resovia

Po ciężkich pięciu setach w Olsztynie trener Resovii Andrzej Kowal był pod wrażeniem gry gospodarzy. - Mogliśmy stracić dwa punkty - przyznawał w pomeczowych komentarzach.

Edyta Gwóźdź
Edyta Gwóźdź

Guillermo Hernan (kapitan Indykpol-u AZS-u Olsztyn): Pokazaliśmy na boisku wielką wolę walki. Zdobyliśmy dziś jeden punkt z Resovią i jest to dla nas coś niezwykle cennego w tym sezonie. Od tej chwili już zaczynamy przygotowania do następnego meczu z AZS-em Częstochowa. To spotkanie będzie dla nas niezwykle ważne.

Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii Rzeszów):Straciliśmy jeden punkt, ale mogliśmy stracić dwa. W końcówce tie-breaka zagraliśmy bardzo dobrze. Gratulacje dla chłopaków za ten set, bo rozpoczęliśmy go bardzo słabo. Gramy teraz bardzo często, musimy rotować składem i będziemy nim rotować. Dlatego nie będzie stabilizacji w grze, jaka powinna być. Zespół z Olsztyna grał bardzo dobrze w obronie. Graliśmy już wiele spotkań w lidze i w pucharach, i jest to pierwszy zespół, który tak dobrze spisywał się w obronie. Z takim zespołem jeszcze nie graliśmy. Myślę, że mecz ogólnie był na niezłym poziomie. Pomimo, że AZS jest troszeczkę niżej w tabeli, ale tego nie było widać. Straciliśmy punkt, ale ogólnie z gry zawodników jestem zadowolony.

Radosław Panas (trener Indykpolu AZS-u Olsztyn): Gratulując Resovii zwycięstwa, gratuluję także swoim chłopakom postawy. Wyszliśmy z wyniku 0:2, a w czwartym secie też cały czas goniliśmy rzeszowian. Szkoda tie-breaka, bo było 8:4 przy zmianie stron. Jednak mistrz Polski pokazał klasę i wygrał. Ale z obu stron mecz był dobry. Od kilku spotkań gramy już naprawdę na niezłym poziomie. Co prawda punktów mogło być więcej, ale jak ten poziom utrzymamy, będzie całkiem przyzwoicie. Piotr Gruszka wprowadza trochę spokoju i woli walki. Nie daje chłopakom spuścić głów. Było to dziś widać przy 0:2. Swoim doświadczeniem, rutyną pomaga im. Jeszcze do końca nie jest w dobrej formie, ale z tygodnia na tydzień jego gra będzie wyglądała jeszcze lepiej.

Nie ma pomysłu, jak wyeliminować przestoje. Tu trzeba przyjąć, wystawić i skończyć piłkę. W pierwszym secie mieliśmy piłkę na 17:12, nie skończyliśmy kontrataku. Potem Resovia w jednym ustawieniu odskoczyła. Potem w tie-breaku było podobnie. To jest siatkówka. Doświadczenie i rutyna mistrza tutaj wyszła. Do Częstochowy jedziemy na ciężki pojedynek. Nasi goście mogą powiedzieć, jak się gra z AZS-em Częstochowa (śmiech). Niech nasz pierwszy mecz wygrany łatwo 3:0 nikogo nie myli. Dwa punkty zdobyli z Resovią, punkt z Zaksą. To młodzież bez kompleksów, więc szykujemy się na twardy bój. Co będzie, okaże się w piątek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×