Czy mistrz Polski zdąży się zmęczyć? - zapowiedź meczu Remat Zalau - Asseco Resovia Rzeszów

We wtorek o godzinie 18.00 rozegrany zostanie rewanżowy mecz w ramach LM między mistrzem Polski, a rumuńskim Rematem Zalau. Wszystko wskazuje na to, iż Resovia nie zagości długo na obcym parkiecie.

Pierwszy mecz między tymi drużynami w Rzeszowie zakończył się pewnym zwycięstwem 3:0 Resovii. Wszystko wskazuje na to, iż teraz będzie podobnie. Rzeszowianie, jeśli myślą o awansie do dalszej fazy, nie mogą pozwolić sobie na stratę punktów, nawet sety mogą być ważne.

Co więcej, Asseco Resovia Rzeszów pierwsze spotkanie rozgrywała będąc w "dołku" sportowym, a i tak nie pozostawiła złudzeń ekipie Mariusza Sordyla kto jest lepszy. Na Podpromiu można było wręcz odnieść wrażenie, iż zespoły dzieli przepaść.

Teraz mistrzowie Polski są już w dużo lepszej dyspozycji, co nie pozwala nikomu myśleć, że mecz będzie trwał dłużej niż trzy sety. Po ostatnich zwycięstwach w dobrym stylu w PlusLidze (oprócz meczu z AZS-em Olsztyn), Resovia wydaje się pewna siebie i nie powinna pozwolić sobie na rozluźnienie.

- Dla nas każdy mecz jest walką o życie. Dlatego również w Rumunii spodziewamy się trudnej przeprawy i nie ma sensu nastawiać się na łatwe spotkanie. To by nas tylko zgubiło. Wygrany mecz może wzmocnić mentalnie nasz zespół. Wierzę w to, że w spotkaniu w Rumunii zagramy na sto procent naszych możliwości, z pełną determinacją i zaangażowaniem - zapewnia Andrzej Kowal.

Siatkarze Rematu Zalau w dotychczasowych czterech pojedynkach LM nie odnieśli jeszcze zwycięstwa, ale w ostatnim meczu u siebie z Arago de Sete wywalczyli jeden punkt przegrywając dopiero po tie-breaku. Od spotkania z Asseco Resovią w Rzeszowie rumuński zespół poprawił nieco swoją pozycję w lidze krajowej wygrywając trzy mecze ligowe (na cztery) i jedno w krajowym pucharze. Obecnie w rumuńskiej lidze jest ósmy.

Tutaj, po raz kolejny pojawia się pytanie o sens występu takich zespołów w elitarnej LM, skoro nie nawiązują one wyrównanej walki z innymi, czołowymi klubami Europy. Czy władze CEV coś zmienią w tej sprawie, czy ciągle będą poszerzać turniej o nowe (z całym szacunkiem) marne drużyny?! Może lepiej byłoby dać szansę większej ilości zespołów z lig chociażby polskiej, rosyjskiej, czy włoskiej, gdzie ekipy zajmujące nawet dolną część tabeli, nie miałyby problemu z pokonaniem wspomnianych "kopciuszków".

- Ciągle nie jesteśmy w komfortowej sytuacji jeśli chodzi o nasze wyniki w rozgrywkach ligi rumuńskiej. Jeśli udałoby nam się pokusić o jakieś punkty w meczu z Resovią, to nie tylko odzyskalibyśmy nadzieję na lepszy wynik w tegorocznej LM, ale przede wszystkim to by nas zmotywowała na kolejne pojedynki ligowe. Świadomość, że zagramy spotkanie z Resovią u siebie dodaje nam pewności siebie. Mamy nadzieję, że uda nam się zdeprymować grę Polaków w przyjęciu i w obronie dzięki naszym silnym zagrywkom i atakom - zapowiada kapitan Zalau Robinson Dvoranen.

Czy rzeczywiście tak będzie? - przekonamy się już we wtorek o 18.00. Na relację LIVE ze spotkania zaprasza jak zwykle portal SportoweFakty.pl.

Remat Zalau - Asseco Resovia Rzeszów/4.12.12 wtorek, godz. 18.00

Komentarze (3)
mcaga
4.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może u siebie to zupełnie inna drużyna, ale i tak to 2 klasy niżej od Resovii. Reska chwyta forme, liczę na gładkie 3:0 - zeby sie nie zmęczyli :) Nie ma co się bawić. 
avatar
rafI_krn
4.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co to za tytul?Zalau u siebie to zupelnie inna druzyna,,Nie zdziwie sie jak ugraja 2 sety lub wygraja w tb .Jednego seta ugraja na bank