Zima zaskoczyła Russella Holmesa

Amerykański środkowy Jastrzębskiego Węgla wciąż nie może przyzwyczaić się do grudniowej aury panującej w Polsce. W spotkaniu przeciwko Inżynierom wystąpił z przeziębieniem.

Siatkarze Lorenzo Bernardiego kontynuują zwycięską serię. Po raz kolejny wygrali po tie-breaku, co przypłacili stratą jednego punktu, który może okazać bardzo istotny w ostatecznym rozrachunku. - W trakcie sezonu musimy się zmierzyć z wieloma przeciwnościami. Oprócz tych sportowych dochodzą jeszcze kontuzje i sprawy rodzinne. Myślę jednak, że ta zwycięska seria jest oznaką poprawy naszej gry. Pokazujemy wolę walki oraz chęć do gry w kluczowych momentach spotkań - zaznacza amerykański środkowy, Russell Holmes. - Cieszę się, że gdy w trakcie meczu zdarzają nam się słabsze momenty, to potrafimy się podnieść i zagrać zdedycowanie lepiej. Udowodniliśmy to w grach przeciwko Effectorowi oraz Politechnice - dodaje siatkarz urodzony w Kalifornii.

W pierwszej fazie rundy zasadniczej AZS Politechnika Warszawska pokonała jastrzębian we własnej hali. - Nasi ostatni rywale są dużą niespodzianką tegorocznych rozgrywek. Widać w ich grze dużo radości. Cieszę się, że do rewanżu mogło dojść przed naszymi kibicami. Jesteśmy zadowolenie z osiągniętego rezultatu. Zwycięstwo to zawsze zwycięstwo, tym bardziej po tak długim i wyczerpującym meczu - twierdz gracz śląskiego zespołu.

Holmes przyznaje, iż paradoksalnie odpadnięcie z Pucharu CEV dobrze odbiło się na jego zespole. - Wiem, że to dziwne, ale ta bolesna porażka nas wzmocniła. Potrafiliśmy wyciągnąć z niej wnioski. To niepowodzenie bardzo wpłynęło na naszą mentalność, na to jak drużyna reaguje na niekorzystne wydarzenia na parkiecie, jak z charakterem wychodzi z opresji - przyznaje Amerykanin.

Siatkarz śląskiej drużyny odniósł się także do aspektów pozasportowych. - W sobotę wystąpiłem lekko przeziębiony. Zima w Polsce wciąż mnie zaskakuje. Pomimo tego, że spędziłem tu już trochę czasu, to nie potrafię się przyzwyczaić do takich warunków. Miałem już styczność ze śniegiem. Studiowałem na uniwersytecie w Utah, grałem w Austrii, ale to co zaczyna się dziać w waszym kraju od grudnia, zawsze jest dla mnie czymś niezwykłym - kończy olimpijczyk z Londynu.

Źródło artykułu: