Dorota Medyńska: Może my po prostu lubimy horrory?
Siatkarki Impela Wrocław wygrały ostatni mecz, a przy okazji swoim kibicom znów dostarczyły ogromnej dawki emocji, kończąc go w piątym secie. Teraz drużyna odetchnęła jednak z ulgą.
Sporo ożywienia do gry Impela wniosła nowa rozgrywająca, Serbka Maja Ognjenović. - Z nową rozgrywającą współpracuje się bardzo dobrze. Właściwie od początku nie było żadnych problemów. Chociaż o to bardziej trzeba pytać atakujące niż mnie, ale jak na moje oko, od razu w bardzo krótkim czasie wtopiła się w drużynę i na boisku, i poza nim - skomentowała młoda libero.
Dzięki wygranej we Wrocławiu nieco przycichną plotki o możliwym zwolnieniu szkoleniowca zespołu, Rafała Błaszczyka. - Plotki rozsyłają kibice. Czy przestaną tak mówić, to nie wiem. My nie narzekamy na współpracę z trenerem - powiedziała Dorota Medyńska portalowi SportoweFakty.pl.
Poniedziałkowe spotkanie w Hali Orbita we Wrocławiu miało wyjątkową oprawę. Na trybunach pojawiły się bowiem tłumy dzieci ze szkół, które stworzyły doskonałą atmosferę. - Kibice bardzo nas dopingowali - szczególnie dzieci ze szkół. Nam to jest bardzo potrzebne i czujemy to na boisku. Cieszymy się, że pomimo tych ostatnich słabszych meczów, fani dalej przychodzą na nasze mecze, dalej wierzą i dopingują. To naprawdę bardzo pomaga - skomentowała zawodniczka.Wrocławianki jeszcze przed świętami rozegrają jedno spotkanie. Ich rywalem w meczu wyjazdowym będą Budowlani Łódź. - Przed nami mecz w Łodzi. Oczywiście jedziemy po zwycięstwo, jak na każde spotkanie. Później krótka przerwa na święta i wracamy, pracujemy dalej. W każdym następnym spotkaniu gramy już o zwycięstwo. Nie zastanawiamy się nad niczym tylko po prostu wychodzimy na boisko i chcemy zdobywać punkty - zaznaczyła libero wrocławskiej ekipy.
Impel w tym sezonie jeszcze nie odniósł zwycięstwa za trzy punkty. Czy to zmieni się po spotkaniu w Łodzi? - Wierzę, że tak będzie - podsumowała siatkarka z uśmiechem na ustach.