Alberto Cisolla dla SportoweFakty.pl: Byliśmy w stanie wywalczyć medal

Czwarta lokata podczas niedawnych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie pokazała, że reprezentacja Włoch po latach posuchy powoli odzyskuje dawny blask. Pod wodzą trenera Andrei Anastasiego, Włosi powoli wracają na odpowiednie tory i z pewnością nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa na arenie międzynarodowej. Mimo upływającego czasu wciąż filarem Azzurrich jest Alberto Cisolla bez którego trudno wyobrazić sobie włoski zespół.

Adrian Heluszka
Adrian Heluszka

Cisolla był obok Mauro Gavotto i doświadczonego Luigiego Mastrangelo najjaśniejszą postacią w ekipie z Półwyspu Apenińskiego. Po wyeliminowaniu Polaków, wydawało się, że Włosi pójdą za ciosem i tym samym powtórzą sukces sprzed czterech lat z Aten. Niestety, w półfinale Włosi najpierw nie sprostali Brazylijczykom, a w meczu o brązowy medal ulegli Rosjanom. W rezultacie Włosi w Pekinie zajęli czwarte miejsce, co we Włoszech przyjęto w kategoriach porażki. Podobnego zdania jest Cisolla, który uważa, że medal był na wyciągniecie ręki. - Faktycznie, myślę, że byliśmy w stanie wywalczyć medal. Długi czas nękały nas, jednak kontuzje, wobec czego nie mieliśmy do dyspozycji wszystkich zawodników w dobrej dyspozycji, aby powalczyć o coś więcej - podkreśla Alberto.

Ogromny wkład w sukces i odrodzenie reprezentacji ma Andrea Anastasi, który niedawno sięgnął z reprezentacją Hiszpanii po mistrzostwo Europy. Po powrocie do kraju, Anastasi szybko poukładał włoski zespół i na efekty jego pracy nie trzeba było długo czekać. Włosi, którzy jeszcze do niedawna nie liczyli się na arenie międzynarodowej, powoli nawiązują do swych najlepszych lat i przyszłość siatkówki w kraju rysuje się w jasnych barwach. - Anastasi to dobry trener. Znakomicie czułem się u jego boku wraz z pozostałymi zawodnikami podczas Olimpiady. Myślę, że tworzymy dobrą i zgraną grupę. Razem pracowaliśmy naładowani optymizmem zarówno przed, jak i podczas Olimpiady - zaznacza Włoch.

Uwagę wszystkich fanów w Italii powoli przykuwa nadchodzący sezon włoskiej Serie A, który zawsze zapowiada się wręcz ekscytująco. Po zeszłorocznych niepowodzeniach, Cisolla wraz z pozostałymi zawodnikami Sisleya Treviso liczy, że zła karta wreszcie się odwróci i Sisley naszpikowanymi gwiazdami nareszcie spisze się na miarę swoich niebagatelnych możliwości. - Nie jesteśmy usatysfakcjonowani zeszłorocznymi wynikami, co sprawia, że z optymizmem patrzymy na powrót do ligowych rozgrywek na najwyższym poziomie - mówi siatkarz.

Alberto Cisolla od dłuższego czasu pozostaje wierny barwom Sisleya, choć z pewnością zainteresowanych jego usługami nie brakuje. Cisolla pochodzi, jednak z Treviso, co sprawia, że z klubem łączy go wyjątkowa więź. Jak sam mówi, na razie nigdzie się nie wybiera. - Mam ważny kontrakt z Sisleyem, sam pochodzę z Treviso i respektuję to. To dobre miejsce dla mnie i teraz skupiam się na celach mojego zespołu na ten sezon. Chcemy poprawić nasze rezultaty w tym sezonie i spróbować osiągnąć cele postawione na rozgrywki we Włoszech i Europie - mówi.

W swojej długiej karierze Alberto Cisolla nie raz miał styczność z polskimi zespołami i polską reprezentacją. Jego zdaniem poziom ligowych rozgrywek w Polsce idzie zdecydowanie w górę. - Z roku na rok poziom waszej ligi idzie w górę, co pokazują zresztą wyniki narodowej reprezentacji w ostatnich latach - kończy jedna z ikon siatkówki we Włoszech.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×