Rafał Legień: Mam pewne zastrzeżenia do zawodników

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

MKS Banimex Będzin nie zrewanżował się Czarnym za porażkę z pierwszej rundy, przegrywając w miniony piątek w Radomiu 2:3. - Mam pewne zastrzeżenia do zawodników - mówi Rafał Legień, trener gości.

W miniony piątek siatkarze MKS-u Banimex i Czarnych Radom rozegrali awansem spotkanie dwunastej kolejki pierwszej ligi. Podopieczni Rafała Legienia chcieli zrewanżować się rywalom za porażkę poniesioną w pierwszej rundzie, gdy przed własną publicznością przegrali 1:3. Pierwsze dwa sety nie zapowiadały niczego dobrego dla zespołu z Będzina, ponieważ to rywal wygrywał 2:0.

Druga partia przez dłuższy czas układała się jednak po myśli przyjezdnych. Prowadzili oni kilkoma "oczkami", a rozstrzygnięcie nastąpiło w decydujących fragmentach. - Mam pewne zastrzeżenia do zawodników - nie ukrywa Rafał Legień. - Mieliśmy przewagę przez niemal cały drugi set i gdyby nie przegrana w samej końcówce, to moglibyśmy pokusić się nawet o zwycięstwo za trzy punkty - stwierdza.

Będzinianie zdecydowanie wygrali dwie kolejne partie i doprowadzili do tie-breaka. Otwarcie piątej odsłony nie potoczyło się jednak po ich myśli. - Na samym początku "siadła" rywalom zagrywka, my nie potrafiliśmy jej przyjąć, przez co bardzo szybko "odjechali" na cztery punkty - przyznaje trener MKS-u.

Przed rozpoczęciem piątkowego starcia zespół z Zagłębia Dąbrowskiego tracił zaledwie jedno "oczko" do radomian. Teraz dystans zwiększył się niewiele, bo do dwóch punktów. - Był to mecz walki. Przyjechaliśmy na trudny teren, dlatego jesteśmy zadowoleni z tego, że wywozimy z Radomia cenny punkt - podkreśla szkoleniowiec.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
Senti
28.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To dziwne, że z takim mocnym składem Będzin gra tak przeciętnie. Przeciętnie czyli raz przegra raz wygra. Przy tak słabej lidze to spokojnie powinni być na pierwszym miejscu albo chociaż być na Czytaj całość