Wicelider tabeli pojechał do Jaworzna osłabiony brakiem kontuzjowanego Kamila Gutkowskiego. W pierwszej szóstce, zgodnie z przewidywaniami, zastąpił go Marcin Kocik. Kapitan Czarnych stworzył parę przyjmujących z Jakubem Radomskim, który wrócił już do pełni sił po niedawnym urazie.
Początek spotkania nie zapowiadał późniejszej dominacji przyjezdnych. Energetyk dzielnie stawiał czoła rywalowi, nawiązując z nim wyrównaną walkę. Po bloku Radomskiego na Szymonie Romaciu Czarni wygrywali 8:6. Atakujący gospodarzy szybko się zrehabilitował - jego zespół najpierw doprowadził do remisu, a za chwilę wyszedł na prowadzenie, dzięki zbiciu leworęcznego siatkarza.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Taki stan nie trwał jednak zbyt długo - coraz większa liczba pomyłek ostatniego zespołu tabeli oraz szczelnie ułożone ręce radomian pozwoliły im uzyskać wyraźną przewagę. Co prawda w międzyczasie Sławomir Gerymski poprosił o czas i wprowadził na parkiet Marcina Mizerę za Łukasza Warchoła, ale te zabiegi nie pomogły jego drużynie. Bardziej doświadczony przeciwnik nie wypuścił takiej zaliczki i triumfował 25:18.
Drugi set miał, jak się później okazało, najbardziej wyrównany przebieg. Przez dłuższy fragment gospodarze nadawali ton wydarzeniom na parkiecie. Od stanu 6:5 stopniowo zwiększali dystans, w czym duża zasługa Romacia. Goście nie mogli poradzić sobie w przyjęciu, ustępowali także w grze na siatce.
W kluczowych momentach ekipa ze Śląska nie zachowała jednak zimnej krwi. Co prawda po bloku na Jakubie Wachniku prowadziła już 23:20, lecz błędy Władysława Olszowskiego i Kacpra Popika oraz nieporozumienie w rozegraniu dały rywalom piłkę setową. Decydujący punkt w efektowny sposób zdobył Janusz Gałązka.
Podopieczni Wojciecha Stępnia dopełnili formalności w trzeciej partii. Kontrolowali wydarzenia na parkiecie, a gdy nawet zdarzył im się moment dekoncentracji i stracili 4 punkty z rzędu, to w porę otrząsnęli się z chwilowego marazmu. Ta część zakończyła się takim samym rezultatem jak pierwsza, a ostatnie oczko zdobył asem serwisowym Wachnik.
MCKiS Energetyk Jaworzno - RCS Czarni Radom 0:3 (18:25, 25:27, 18:25)
Energetyk:
Warchoł, Wojtowicz, Fitrzyk, Romać, Popik, Olszowski, Sobczak (libero) oraz Mizera, Prażowski, Gruszkowski
Czarni: Neroj, Kocik, Kałasz, Prygiel, Radomski, Ostrowski, Pszenny (libero) oraz Gonciarz, Wachnik, Gałązka.