Dorota Medyńska: Trener nas bardzo dobrze motywuje

Siatkarki Impela Wrocław są bardzo zadowolone z pracy z nowym trenerem, Tore Aleksandersenem. - Każda z nas teraz wie dokładnie co ma robić - mówi Dorota Medyńska, libero wrocławianek.

W ostatniej kolejce Orlen Ligi siatkarki Impela Wrocław rywalizowały z Bank BPS Muszynianką Fakro Muszyna. Wrocławianki, po dwóch zwycięstwach z rzędu, do tej potyczki przystąpiły z wielką wiarą i nadzieją. Impelkom udało zwyciężyć w pierwszym secie, lecz w kolejnych, bardzo emocjonujących, nieznacznie lepsze były już wicemistrzynie Polski. - Było bardzo blisko, szczególnie w tych dwóch ostatnich setach, w ich końcówkach. Co tu można powiedzieć - jedna akcja, dwie, może trzy, zadecydowały o wyniku. Równie dobrze wszystko mogło być w drugą stronę. Taki jest sport, że raz się wygrywa, a raz przegrywa. Mecz był na pewno bardzo dobry i emocjonujący dla kibiców. Szkoda, że się nie udało, ale mam nadzieję, że teraz tak będziemy walczyć z resztą zespołów, i to się przełoży na wyniki - skomentowała Dorota Medyńska.

Mimo nieznacznej porażki wrocławianki pozostawiły po sobie bardzo dobre wrażenie. Dla zawodniczek przede wszystkim nie było straconych piłek. - Nie poddajemy się. Trener przede wszystkim nas bardzo dobrze motywuje przed meczami i tak samo nas prowadzi w takcie spotkań. Myślę, że też dobrą robotę zrobił układając nas na tym boisku. Każda teraz wie dokładnie co ma robić. Nie ma już samowolki. Taktycznie szkoleniowiec na pewno dobrze nas ustawia i za każdym razem, jak to realizujemy, to wychodzi to na plus - zaznaczyła młoda libero. We wrocławskiej ekipie niedawno zmienił się trener. Rafała Błaszczyka zastąpił bowiem Norweg Tore Aleksandersen. Pod jego wodzą zespół prezentuje się zdecydowanie lepiej. - Myślę, że przyjście nowego trenera spowodowało taką dużą mentalną przemianę w nas. Walczymy teraz do końca, bardziej wierzymy w końcowy wynik i trzeba tę grę utrzymać, poprawić parę elementów i cały czas walczyć - stwierdza Medyńska.

Impelki mogą jednak grać jeszcze lepiej, bo drzemie w nich spory potencjał. - Myślę, że to jest ten czas, kiedy ten Impel idzie w dobrą stronę, ale to jeszcze nie jest ten Impel, który może być - podkreśla zawodniczka.

W najbliższym spotkaniu Dolnoślązaczki zmierzą się z Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza, a potem z BKS-em Aluprof Bielsko-Biała. Obie drużyny plasują się w czołówce Orlen Ligi. - Seria ciężkich meczów przed nami. Musimy się koncentrować na każdym tym przeciwniku na sto procent, realizować wszystkie założenia i walczyć do końca. Trzeba nawiązywać rywalizację z tymi czołowymi ekipami, próbować urwać punkty, a nawet wygrać - mówi zawodniczka portalowi SportoweFakty.pl.

Ostatnie dobre spotkania wrocławiankom dodały jednak dużo pewności siebie. - Takie mecze dodają wiary we własne umiejętności. Na pewno walcząc z drużynami z czołówki budujemy swoją pewność siebie i wiarę. Szczególnie ten wygrany mecz w Sopocie nas podbudował. Ta walka z Muszynianką też, chociaż wiadomo, że wynik jest niekorzystny - podsumowała Dorota Medyńska.

Komentarze (1)
avatar
Sawczenkos
24.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejna z zawodniczek, która daje jakieś sygnały, że z trenerem to było coś jednak nie tak. Dziwne, że przychodzi nowy trener i od razu te dostają wiatr w żagle i zaczynają grać, tak jak powinn Czytaj całość