Kinga Bąk (kapitan Siódemki Legionovia Legionowo): Cieszymy się, bo przyjechałyśmy tutaj zdobyć trzy punkty. Zrobiłyśmy swoje, wygrałyśmy pierwszy mecz na wyjeździe i nie ostatni. Rozpoczęłyśmy nową erę Siódemki w Orlen Lidze. Jesteśmy zadowolone, że to spotkanie tak wyglądało, bo przez takie mecze nigdy nie wiadomo. Cieszymy się, że teraz mamy psychologiczną przewagę, bo wygrałyśmy 3:0 dosyć łatwo.
Natalia Kurnikowska (kapitan AZS-u Metal-Fach Białystok): Gratuluję zwycięstwa zespołowi z Legionowa. Myślę, że chciałyśmy, aby ten mecz zupełnie inaczej wyglądał. Może troszkę za bardzo chciałyśmy i spaliłyśmy się. Tyloma błędami które popełniłyśmy, nie dałoby się wygrać tego spotkania, a nawet może i seta. Szkoda, że nasza gra wyglądała tak źle, bo bardzo dużo kibiców przyszło nas dopingować i żałuję, że nie daliśmy z siebie tyle, co ostatnio.
Wojciech Lalek (trener Siódemki Legionovia Legionowo): Bardzo się cieszę, ale nie wyciągam wniosków do przodu, bo następny mecz między tymi drużynami może zupełnie inaczej wyglądać. Ja wiem, że zespół z Białegostoku nawet w tym okrojonym składzie jest groźny. Ostatnie mecze, których wam gratuluję, naprawdę pokazały, że dziewczyny grają fajną siatkówkę. Współczuję tylko tej sytuacji kadrowej, którą mają. Oczywiście z punktów się cieszę i z przełamania legendy, żona tak mówiła, że wygramy tylko u siebie. Jesteśmy jakby dwie drużyny. Jedną gramy u siebie w miarę dobrze, a drugą na wyjeździe fatalne mecze. Dzisiaj zagraliśmy poprawnie. Cieszę się, że dziewczyny realizowały założenia taktyczne.
Jacek Malczewski (trener AZS-u Metal-Fach Białystok): Jak bym mógł pochwalić za poprzednie mecze, tak teraz krytycznie trzeba powiedzieć. Dziewczynom nie udało się to spotkanie. Na razie nie wiem jaka była tego przyczyna czy zmęczenie fizyczne, a może bardziej podejście psychologiczne, stres. Wiemy, że musimy ciężej pracować. Teraz czas trochę mocno przycisnąć dziewczyny. Nie będzie to łatwe, bo na pewno są zmęczone. Będą miały dwa, trzy dni odpoczynku i potem podkręcimy obroty przed meczem z drużyną z Sopotu. Bardzo dobrze zostaliśmy rozpracowali, bo nie gramy nie wiadomo jakiej siatkówki i mamy okrojony skład, a także trener ze swoją drużyną zrobili bardzo dobrą robotę, co było widać i m.in. też taki wynik. Do tego trochę więcej błędów z naszej strony i nie było szans.