Walka o... szacunek - zapowiedź spotkania Asseco Resovia Rzeszów - LOTOS Trefl Gdańsk

Przedostatnie spotkanie fazy zasadniczej PlusLigi będzie ważne dla mistrzów Polski nie tylko ze względu na możliwość lepszego rozstawienia przed meczami fazy play-off.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

Ostatnie spotkania przed fazą play-off PlusLigi już tradycyjnie są od lat rozkładane na czynniki pierwsze nie tylko ze względu na ich sportową jakość czy aktualną dyspozycję drużyn siatkarskiej ekstraklasy. Wszyscy zainteresowani doskonale wiedzą, że końcówka fazy zasadniczej to okazja dla zespołów, by sprawdzić możliwe rozstawienia w dalszym etapie rozgrywek i ewentualnie zmienić swoją pozycję w tabeli na tak korzystną, by uniknąć przymusu rywalizacji z niewygodnym rywalem. Jak zapewniają siatkarze Asseco Resovii Rzeszów, w wypadku ich najbliższego spotkania z Lotosem Treflem Gdańsk wszelkie spekulacje należy włożyć między bajki. Rzeszowianie już pogodzili się z tym, że ich najbardziej prawdopodobnym rywalem w ćwierćfinale play-off będzie PGE Skra Bełchatów i jedyne, co ich interesuje, to próba zajęcia czwartej lokaty na koniec rundy: - Wygrajmy ostatnie spotkanie z Lotosem Treflem Gdańsk i obrońmy to czwarte miejsce, bo w przypadku ćwierćfinału z PGE Skrą Bełchatów, na który się zanosi, lepiej zaczynać rywalizację u siebie - mówił w rozmowie z naszym portalem Maciej Dobrowolski, rozgrywający mistrzów Polski.

Teoretycznie klub z Podkarpacia mógłby pomóc gdańszczanom na tyle, by ci utrzymali kosztem Indykpolu AZS Olsztyn miejsce w pierwsze ósemce ligi, lecz po porażce akademików z Delectą Bydgoszcz takie wsparcie jest zespołowi Dariusza Luksa zupełnie niepotrzebne. Dla nadmorskiej ekipy znalezienie się w play-offach jest znaczącym wydarzeniem, dość wspomnieć, że tak sztuka udała się im... pierwszy raz w historii klubu. Lotos Trefl z pewnością podejdzie do starcia z faworyzowanymi rzeszowianami dużo spokojniej, co może sprawić, że niedzielny mecz będzie wyrównanym widowiskiem.
"Igła" chce udowodnić, że Resovię skreślono za wcześnie
Zresztą, jakakolwiek porażka Resovii - ta "planowana" lub zupełnie niespodziewana - z niżej notowanym zespołem z Gdańska byłaby źródłem gniewu fanów zespołu, którzy po porażkach swojej drużyny w Lidze Mistrzów i Pucharze Polski wymaga od obrońcy tytułu gry na sto procent w każdym ligowym spotkaniu. Siatkarze Andrzeja Kowala doskonale o tym wiedzą, a sądząc z niedawnego, mocnego wywiadu Krzysztofa Ignaczaka, zamierzają oni pokazać niedowiarkom, że krytyczne opinie na temat gry zespołu i atmosfery w nim jedynie wzmocniły szeregi Resoviaków. - Krytyka konstruktywna, która może pomóc, jest mile widziana. Nie zgodzę się jednak z tymi, którzy zarzucają nam brak chęci, motywacji. Nie można nas obrażać! Zarzucano nam, że jesteśmy drużyną, która nie walczy. A to kompletna bzdura! - libero polskiej kadry z pewnością jest gotowy udowodnić, że Asseco Resovia potrafi walczyć, i to o najwyższe cele. Podobnie jak cała drużyna mistrza Polski, która doskonale wie, że trzeba wygrać z każdym, nawet najsilniejszym przeciwnikiem, by cieszyć się ze zdobytych pucharów i medali.

Asseco Resovia Rzeszów - Lotos Trefl Gdańsk / niedziela, 10 lutego, godz. 14.30

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy! 

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×