Mariusz Wlazły: Doceniamy rywala

PGE Skra Bełchatów jest coraz bliżej odpadnięcia z walki o medale PlusLigi w sezonie 2012/2013. Kapitan wicemistrza Polski po meczach w Rzeszowie jest pełen uznania dla rywali.

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk

Po niedzielnej dość gładkiej porażce zespół Jacka Nawrockiego w drugim meczu był znacznie bliżej zwycięstwa. Ostatecznie to jednak mistrz Polski wygrał po tie-breaku i jest już o krok od awansu do plusligowego półfinału. - Na pewno był to mecz pełen walki z jednej i drugiej strony. Co tu dużo mówić, przegraliśmy kolejne spotkanie i w play-offach jest 2:0 dla Asseco Resovii. Teraz czekamy na mecze w Bełchatowie - przyznaje ze smutkiem w głosie Mariusz Wlazły.

Zespół z Rzeszowa po przeciętnej rundzie zasadniczej wydaje się dochodzić do optymalnej dyspozycji. W pierwszy weekend play-off radził sobie przed własną publicznością bardzo dobrze. Zdaje sobie z tego sprawę kapitan bełchatowian. - Myślę, że trzeba docenić rywala, bo zagrał spotkanie kapitalnie, wykorzystując nasze słabe strony, ale należy też zaznaczyć, że to my popełniliśmy bardzo dużo błędów - zaznacza przyjmujący PGE Skry.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Już w pierwszej rundzie play-off jeden z finalistów poprzednich rozgrywek zakończy rywalizację o tegoroczne medale. - Obie drużyny zasłużyły na miejsca, na których się znalazły na koniec rundy zasadniczej i dlatego spotykamy się w ćwierćfinale, a nie dalej - krótko kwituje taki obrót sprawy zdobywca 15 punktów w ostatnim meczu.

Bełchatowianie w najbliższą niedzielę (24 lutego) staną przed szansą przedłużenia rywalizacji o awans do kolejnej fazy mistrzostw Polski. By tak się stało muszą jednak pokonać Asseco Resovię Rzeszów. Mecz numer trzy rozpocznie się o godzinie 14:30. Jeśli Skra wygra, dzień później powalczy o wyrównanie stanu rywalizacji. Ostatni raz bełchatowianie nie zdobyli ligowego medalu w 2004 roku. Wtedy sezon skończyli na pechowym 4. miejscu. Jak będzie tym razem?
Mariusz Wlazły pierwszy raz od niemal dekady może zakończyć sezon bez ligowego medalu. Czy tak się właśnie stanie? Mariusz Wlazły pierwszy raz od niemal dekady może zakończyć sezon bez ligowego medalu. Czy tak się właśnie stanie?
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×