Puchar CEV nie dla zespołu Jakuba Jarosza, William Priddy i spółka najlepsi!

Włoska Andreoli Latina, w której występuje Jakub Jarosz, po raz drugi przegrała w finale Pucharu CEV z tureckim Halkbankiem Ankara, który sięgnął po tytuł.

Andreoli Latina, która uległa w pierwszym meczu z Halkbankowi 1:3, musiała wygrać mecz oraz "złotego seta" w Turcji, żeby zdobyć Puchar CEV.

Włosi bardzo dobrze rozpoczęli niedzieli pojedynek przeciwko tureckiej drużynie, zwyciężając w pierwszym secie 25:21.

Wydawało się, że pewna wygrana w inauguracyjnej odsłonie uśpiła podopiecznych Silvano Prandiego, którzy dwie kolejne partie przegrali kolejno do 24 oraz 17.

Zespół Jakuba Jarosza wprawdzie wygrał czwartą część spotkania, ale to było wszystko na co było stać Andreoli, gdyż tie-breaka na swoją korzyść rozstrzygnął Halkbank Ankara i sięgnął po Puchar CEV.

Polski atakujący zdobył w tym meczu 14 punktów, atakując z blisko 40 procentową skutecznością.

Halkbank Ankara, którego barwy reprezentuje William Priddy (nr 8), sięgnął po Puchar CEV / fot: cev.lu
Halkbank Ankara, którego barwy reprezentuje William Priddy (nr 8), sięgnął po Puchar CEV / fot: cev.lu

Halkbank Ankara - Andreoli Latina 3:2 (21:25, 26:24, 25:17, 22:25, 15:11)

Halkbank Ankara: Priddy, Abdelhay, Batur, Diaz Mayorca, Koc, Tekeli, Sahin (libero) oraz Ayvazoglu.
Andreoli Latina:

Jarosz, Verhees, Sottile, Noda Blanco, Rauwerdink, Gitto, Rossini (libero) oraz Fragkos, Patriarca.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Komentarze (0)