Czarni nie zagrają na "pół gwizdka"

Radomianie kończą rundę zasadniczą mocnym akcentem. Podejmą przed własną publicznością Cuprum Lubin, które ma szansę na zajęcie miejsce w pierwszej "czwórce".

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

Obecnie drużyna z Lubina plasuje się na czwartej lokacie z dorobkiem trzydziestu ośmiu punktów. To o jeden więcej od następnego w klasyfikacji MKS-u Banimex Będzin, który w ostatniej kolejce zagra na wyjeździe z... szóstym Camperem Wyszków (35 "oczek").

Cuprum nie ukrywa, iż chciałoby wyjechać z Radomia z pełną pulą. - Mamy świadomość, że wszystko jest w naszych rękach i sami będziemy decydować o swoim losie - zapewnia Paweł Szabelski. Jego zdaniem, kluczem do zwycięstwa może być mądra i ryzykowna zagrywka, a także zatrzymanie w ataku najbardziej wartościowych zawodników Czarnych.

Nie wiadomo, w jakim zestawieniu wybiegną na parkiet gospodarze (początek spotkania o godz. 17). Tydzień temu w Nysie, Wojciech Stępień dał odpocząć siatkarzom z pierwszej "szóstki". Pomimo pewnej pozycji lidera na zakończenie rundy zasadniczej, RCS nie zamierza odpuszczać w starciu z lubinianami. - Nie ma takiej opcji. Po pierwsze, zajmowane przez nas miejsce do czegoś zobowiązuje. Po drugie, tradycyjnie zagramy dla naszych wiernych kibiców, którzy, mam nadzieję, w sobotę wypełnią halę do ostatniego miejsca - zapowiada trener.

W minionych kilku dniach gracze radomskiego zespołu spędzili dużo czasu na siłowni. Podobnie będzie w najbliższym czasie, ze względu na zbliżającą się fazę play-off. - W przyszłym intensywność tych zajęć jeszcze bardziej zwiększymy - nie ukrywa opiekun, który w planach ma także rozegranie sparingu z Avią Świdnik.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×