Krystyna Strasz: Rachel Rourke lepiej zagra w drugim meczu
Dąbrowianki wygrały pierwszy mecz finałowy, więc Krystyna Strasz spodziewa się trudniejszego spotkania numer dwa. Przyznała również, że początek rywalizacji nieco ją zaskoczył.
Atakująca dobrze rozpoczęła spotkanie, ale kilka razy nie udało jej się przebić przez blok rywalek, w jednej z akcji Izabela Bełcik rozegrała jej na czystą siatkę, ale atomowy atak podbiła niezawodna libero MKS-u. Australijka najwyraźniej straciła pewność siebie, gdyż do końca meczu nie była w stanie grać na swoim poziomie. W sumie zdobyła 10 punktów, atakując na 36 proc. skuteczności.
Dąbrowianki historyczny finał - pierwszy w historii klubu - rozpoczęły wyjątkowo. W obecnym sezonie zarówno w I, jak i II rundzie play-off w pierwszym meczu grały słabo i przegrywały, lecz kolejne trzy pojedynki wygrywały. Tym razem zmagania zaczęły od zwycięstwa. Czy Strasz jest przesądna i w związku z tym obawia się dalszych losów rywalizacji?
- To jest już nowa runda play-offów. Nie jest powiedziane, że jeśli przegrywa się pierwszy mecz, to resztę się wygra. Nie wiem dokładnie, jak sopocianki prezentowały się w swoich pierwszych spotkaniach w ćwierćfinale i półfinale… Zresztą, to nie ma już znaczenia. Tak naprawdę na każdy pojedynek trzeba się skoncentrować i nie ma znaczenia, że ostatnio przegrywałyśmy pierwsze mecze - podkreśliła.
Siatkarki i trenerzy Tauronu MKS cieszyli się z pokonania Atomu Trefla Sopot, w dodatku w bardzo dobrym stylu. Czy dąbrowska libero spodziewała się tak łatwego zwycięstwa w trzech setach? - Nie do końca. Myślałam, że będzie dużo trudniej, ale właśnie dlatego spodziewam się trudniejszego meczu w poniedziałek, jak i w kolejnych odsłonach naszej rywalizacji - wyjaśniła Krystyna Strasz.Spotkanie numer dwa zostanie rozegrane w poniedziałek 22 kwietnia w dąbrowskiej hali "Centrum", początek został zaplanowany na godzinę 18:00.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!