Droga powrotna do Sopotu zawodniczek Atomu Trefla po pierwszych dwóch spotkaniach finału ligi z Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza z pewnością nie była dla podopiecznych Adama Grabowskiego przyjemnością. Mistrzynie Polski mogły mieć do siebie sporo pretensji po meczach w dąbrowskiej hali Centrum: Atomówki w niczym nie przypominały drużyny, która zablokowała Bankowi BPS Muszyniance Fakro Muszyna drogę do złota mistrzostw Polski. - To były dwa słabe mecze w naszym wykonaniu. Dobrze, że obudziłyśmy się po dwóch przegranych setach, natomiast w czwartej partii chyba uciekła nam jej końcówka; mogłyśmy wtedy wyrównać i mieć 2:2 w setach. Wtedy w tie-breaku mogłoby się wszystko wydarzyć. Mam nadzieję, że wygramy u nas dwa mecze i wrócimy do Dąbrowy na piąte spotkanie - mówiła po poniedziałkowym meczu (wygranym przez dąbrowianki 3:1) Dorota Wilk.
Po niedzielnym meczu trener Grabowski zwracał uwagę na mentalne podejście swoich siatkarek do decydujących starć i zapowiadał: - Każda z nich musi się odpowiednio "nastroić" do kolejnego spotkania. My w zespole już wiemy, jak to uczynić, pokazała to nasza wcześniejsza rywalizacja z Muszynianką - jednak początek drugiego meczu nie potwierdził tych słów.
Brak wiary, agresji i przekonania o własnej sile przyniosły wstydliwy dla Atomu wynik 25:10 na korzyść Zagłębianek. Co się wtedy stało? - Mówiąc szczerze, nie umiem jeszcze odpowiedzieć na to pytanie. Dziewczyny z Dąbrowy dobrze rozpoczęły ten mecz i w ten sposób nas "zamknęły" już w pierwszym secie. Pogoniły nas wtedy zagrywką, więc być może to od tego się zaczęło. Na pewno będziemy oglądać te sytuacje na wideo i to pozwoli nam się przygotować na niedzielny mecz - zapowiedziała rozgrywająca mistrzyń kraju.
Poniedziałkowy mecz był szóstym z rzędu, w którym dąbrowianki okazały się lepsze od Atomu Trefla. - To na pewno ma dla nas znaczenie, bo kto lubi przegrywać? Zobaczymy, jak to będzie. Mam nadzieję, że zagramy kolejne mecze znacznie lepiej i złoto będzie nasze - 24-letnia zawodniczka nie traciła wiary w swój zespół.
Kolejne spotkania finału Orlen Ligi odbędą się w sopockiej Hali ERGO Arena w niedzielę o godzinie 19.30 i (w razie zwycięstwa gospodyń) w poniedziałek o 18. Przed nadmorską drużyną stoi zadanie trudne, ale nie niemożliwe do wykonania.
Siatkówka na [b]SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko!Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
[/b]