Od Antigi do ZAKSY czyli alfabet PlusLigi sezonu 2012/2013 - część II

Minione rozgrywki ligowe należały do jednych z najciekawszych w historii męskiej siatkówki w Polsce. Zapraszamy do naszego alfabetycznego podsumowania sezonu.

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk

L - Lista Anastasiego, czyli warto mieć marzenia

Selekcjoner reprezentacji Polski postanowił powołać w tym roku do szerokiej kadry aż 32 zawodników. Warto zwrócić uwagę na fakt, że znalazło się wśród nich tylko czterech siatkarzy występujących na co dzień poza granicami kraju. Pozostałych 28 to zawodnicy 9 klubów PlusLigi. Nasza rodzima liga cieszyć się więc musi znakomitą opinią u włoskiego szkoleniowca. Co więcej, na liście reprezentantów znalazło się wielu młodych zawodników, którzy posiadają spory talent, ale w seniorskiej siatkówce stawiają dopiero pierwsze kroki. Taki stan rzeczy pozwala żywić nadzieję, że ci młodzi chłopcy już wkrótce podniosą poziom sportowy, nie tylko swój, ale także całej ligi. Na pracy selekcjonera na pewno skorzystają kluby ligowe, którym coraz trudniej rywalizować z bogatszymi drużynami ze Wschodu w walce o kontrakty najlepszych siatkarzy świata.

Ł - Łasko Michał, czyli polsko-włoski mix najwyższej próby

Co może wyjść z mieszanki polskich genów i włoskiego wyszkolenia? Otóż odpowiedź jest dość prosta: jeden z najlepszych atakujących świata, który w dodatku znakomicie czuje się nad Wisłą. Michał Łasko jest liderem z prawdziwego zdarzenia. W Jastrzębskim Węglu pełni funkcję kapitana i jednocześnie najlepszej armaty zespołu. Przez cały sezon "ciągnął" atak swojej drużyny i szło mu na tyle dobrze, że doprowadził kolegów do brązowych medali ligi. Znakomitym ruchem transferowym działaczy z Jastrzębskiego Węgla okazało się... sprowadzenie do Tauronu MKS Dąbrowy Górniczej sympatii Łaski - Mileny Stacchiotti. Teraz włoskiemu atakującemu w Polsce niczego (może za wyjątkiem złota) już nie brakuje.

M - Makowski Piotr, czyli kobietom się nie odmawia

Niespełna 45-letni szkoleniowiec wykonał w Bydgoszczy kawał świetnej roboty. Mimo że przygodę z pracą szkoleniową rozpoczynał w żeńskiej siatkówce, wystarczyły mu dwa sezonu z chłopakami z Delekty, by szybko zyskać miano jednego z najbardziej uzdolnionych polskich trenerów młodego pokolenia i poważanie w męskim volleyu. Swój zespół bez wielkich nakładów wprowadził do ligowej czołówki, wygrywając nawet część zasadniczą minionego sezonu. Będący pod wrażeniem jego pracy PZPS postanowił więc powierzyć mu pod opiekę... reprezentację Polski kobiet. Jesteśmy pewni, że Makowski bez Delekty sobie poradzi, tylko co bez niego pocznie bydgoski klub?
Delecta pod wodzą Makowskiego Delecta pod wodzą Makowskiego "rosła" w oczach. Czy kadra kobiet z nim u steru również zrobi widoczny postęp?
N - Nawrocki Jacek i jego pomysły

W naszym zestawieniu pora na kolejnego trenera. Wyznajemy bowiem przekonanie (skądinąd chyba słuszne, prawda?), że to właśnie szkoleniowcy w największym stopniu odpowiadają za to, jak na przestrzeni całego sezonu prezentują się poszczególne zespoły. Od nich zależy nie tylko forma i dyspozycja poszczególnych zawodników, ale też sposób kreowania gry przez drużynę i umiejętność reagowania na rozwój wypadków na parkiecie. Człowiekiem, który w minionym roku odcisnął olbrzymie piętno na swojej drużynie był niewątpliwie Jacek Nawrocki. Pozbawił on Skry najlepszego polskiego atakującego ostatniej dekady. Autorski pomysł przesunięcia Mariusza Wlazłego na pozycję przyjmującego nie tylko osłabił drużynę (w defensywie i ofensywie jednocześnie), ale również zniechęcił do gry samego zawodnika. Były szkoleniowiec Skry na pewno odpowiada też w dużym stopniu za fiasko polityki transferowej bełchatowian w minionym sezonie i pewnie przez wielu zostanie zapamiętany jako pierwszy trener od lat, który nie zdobył ze Skrą medalu. Ciekawe, w którym zespole po wakacjach dane mu będzie przeprowadzać kolejne autorskie eksperymenty?

O jak otwartość

Okazuje się, że bariera językowa przeszkodą może być jedynie w teorii. Do grona największych bohaterów tego sezonu na pewno należą bowiem ligowi "stranieri". Obcokrajowcy nadają PlusLidze wyjątkowego kolorytu i sprawiają, że wizerunek rozgrywek jest coraz lepszy. Mimo nieznajomości języka zagraniczni zawodnicy nigdy nie żałowali czasu kibicom ani dziennikarzom, cierpliwie pozując do zdjęć, wymieniając grzeczności i odpowiadając na niekończący się potok pytań o wszystko. Niestety nie można tego powiedzieć o niektórych naszych rodakach...
Fani kochają Fani kochają "Aleksa" Atanasijevicia (w środku). Serb nigdy o nich nie zapomina
P - portale społecznościowe, czyli bliżej gwiazd

Technika poszła już tak do przodu, że teraz szybko i łatwo kontaktować można się z każdym człowiekiem na całym świecie. Internet to narzędzie do tego najlepsze i najprostsze. Korzyści płynące z jego funkcji społecznej dostrzegają już wszyscy, w tym siatkarze, którzy starają się mieć stałą łączność ze swoimi fanami. Służą im do tego portale takie jak: Facebook i Twitter, przy pomocy których nawiązanie kontaktu jest prostsze niż kiedykolwiek. Gwiazdy mogą organizować wideokonferencje (jak ostatnio żegnający się z ZAKSĄ Fonteles) i prowadzić tak zwane "fanpejdże" (w minionym sezonie plusligowym powstała ich cała masa!), za pomocą których dzielą się swoimi przemyśleniami z kibicami. W ten sposób każdy z nas może "gościć" swojego ulubionego siatkarza we własnym domu.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×