W 12-osobowym składzie reprezentacji Polski na piątkowy mecz nie znaleźli się libero Krzysztof Ignaczak, którego miał zastąpić Paweł Zatorski, oraz środkowy bloku Andrzej Wrona.
Lepiej pojedynek w Miliczu rozpoczęli Serbowie (3:5). Polska za sprawą Bartosza Kurka szybko potrafiła doprowadzić do remisu 5:5, by chwilę później wyjść na dwupunktowe prowadzenie (7:5). Obydwie drużyny schodziły na pierwszą przerwę techniczną w I secie przy stanie 8:7 dla podopiecznych Andrei Anastasiego. Niedługo potem seria błędów biało-czerwonych oraz skuteczne bloki Srecko Lisinaca sprawiły, że Serbia wypracowała sobie 4 "oczka" przewagi (10:14). Siatkarze prowadzeni przez Igora Kolakovicia starali się kontrolować sytuację na parkiecie (12:16). Podrażnieni takim obrotem spraw reprezentanci Polski zaczęli grać odważniej, co im wyszło na dobre (15:17). Punktowe bloki i as serwisowy Michała Kubiaka pozwoliły polskiemu zespołowi najpierw wyrównać (19:19), zaś po kolejnej akcji objąć prowadzenie 20:19. Końcówka inauguracyjnej partii była bardzo emocjonująca (24:24), a sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie - raz prowadzili jedni, raz drudzy. Ostatecznie to Polacy wyszli obronną ręką i dzięki skutecznemu potrójnemu blokowi wygrali pierwszą odsłonę 29:27.
Polscy siatkarze podbudowani zwycięstwem w pierwszej części meczu, od początku II seta chcieli narzucić swój styl gry (8:6). Udanie zagrania na bloku Piotra Nowakowskiego sprawiły, że na tablicy świetlnej pojawił się wynik 10 do 7 dla gospodarzy tego meczu. Doświadczony polski zespół spokojnie utrzymywał wypracowaną przewagę (16:13). Reprezentacja Serbii nie była w stanie skopiować wyczynu Polski z inauguracyjnej partii, kiedy to zawodnicy trenera Anastasiego potrafili dogonić przeciwników, i to polska kadra, po kapitalnym rozegraniu Łukasza Żygadły i ataku Zbigniewa Bartmana na czystej siatce, podwyższyła prowadzenie w tym spotkaniu (25:21).
Widać było, że selekcjonerowi Anastasiemu zależało na dobrej inauguracji sezonu 2013 i zwycięstwie 3:0, dlatego też bardzo mobilizował swoich podopiecznych. Polacy po pierwszej przerwie technicznej w trzeciej odsłonie wypracowali sobie cztery punkty przewagi (13:9) i tym samym mogli kontrolować wydarzenia na boisku (16:11). Później nastąpił przestój polskich siatkarzy, co skrzętnie wykorzystali przyjezdni (18:18). Remis 22:22 zapowiadał interesującą końcówkę tej partii. Udane kontrataki wykorzystane przez Ivovicia dały Serbom piłki setowe (22:24), a skutecznym blokiem wykorzystali oni już pierwszą okazję na zmniejszenie strat w całym pojedynku do polskiej drużyny narodowej (22:25).
Stracona szansa w trzeciej części meczu, podziałała na Polaków mobilizująco (7:3). Umiejętnie piłki do swoich kolegów posyłał Łukasz Żygadło, raz za razem gubiąc blok przeciwnika (14:9). Reprezentanci Polski już nie powtórzyli błędów z przegranego III seta (18:12, 21:17) i dopięli swego w czwartej odsłonie (25:19), wygrywając cały mecz 3 do 1.
Polska - Serbia 3:1 (29:27, 25:21, 22:25, 25:19)
Polska: Wiśniewski, Kubiak, Nowakowski, Bartman, Żygadło, Kurek, Zatorski (libero) oraz Możdżonek, Konarski, Winiarski
Serbia: U. Kovacević, Petković, Brdjović, Podrascanin, Petrić, Lisinac, Vujić (libero) oraz Rasić, Starović, Ivović
Siatkówka na [b]SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
[/b]
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)