Bartosz Kurek: Stać nas na wiele, ale musimy to potwierdzić jeszcze na boisku

Reprezentacja Polski w meczach przeciwko serbskiej kadrze odniosła jedno zwycięstwo oraz poniosła jedną porażkę, ale według Bartosza Kurka wynik w tych pojedynkach nie był najważniejszy.

W tym artykule dowiesz się o:

[i]

- Szkoda, że nie udało się nam wygrać w sobotę. Jednak w takich spotkaniach wynik jest sprawą drugorzędną. W drugim meczu trener dał szansę gry pozostałym zawodnikom. Dostali możliwość przetarcia się. W mojej ocenie dobrze, że trener miał taki ogląd wszystkich graczy[/i] - powiedział Bartosz Kurek, który w drugim meczu z Serbią nie pojawił się na parkiecie.

Do pierwszego spotkania reprezentacji Polski w Lidze Światowej z Brazylią pozostało jeszcze trochę czasu. Polacy będą udoskonalać pewne elementy siatkarskiego rzemiosła. - System pracy podczas zgrupowania różni się z roku na roku, między innymi dlatego że tworzymy już zgraną grupę. Pewne schematy mamy już wypracowane, gramy ze sobą już od dłuższego czasu i nie musimy teraz budować tego systemu od początku. Pozostaje nam tylko dokładać kolejne elementy, które mają nam później gwarantować dobrą grę - kontynuował przyjmujący polskiej kadry.

Tegoroczny sezon reprezentacyjny będzie długi, gdyż potrwa aż do końca września, a jednym z głównych celów biało-czerwonych są mistrzostwa Europy, które Polska zorganizuje wraz z Danią. - Oczekuję tylko i wyłącznie tego, żebyśmy dobrze grali. Abyśmy po całym sezonie byli z siebie zadowoleni, aby również trener miał powody do satysfakcji. Jednak, żeby być zadowolonym muszą być odpowiednie wyniki. Myślę, że teraz nie ma co wyprzedzać wydarzeń. Zobaczymy jak będziemy grać, jaki poziom zaprezentujemy. Dopiero po jakimś czasie będzie można powiedzieć na co nas stać w tym roku. W mojej ocenie stać nas na wiele, ale musimy to potwierdzić jeszcze na boisku - zakończył Kurek.

Źródło: PZPS

Siatkówka na [b]SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

[/b]

Źródło artykułu: