Zwycięstwo cieszy, styl już niekoniecznie

Siatkarze Itasu Diatec Trentino odnieśli pierwsze ligowe zwycięstwo w nowym sezonie, pokonując Yogę Forli 3:0. Wynik mógłby co prawda wskazywać na łatwą wygraną, jednak trzeba przyznać, że beniaminek Serie A1 napsuł obrońcom tytułu sporo krwi. Tym bardziej cieszą trzy zainkasowane punkty.

W tym artykule dowiesz się o:

- Zdołaliśmy utrzymać koncentrację również w trudnych momentach - oceniał po meczu Andrea Bari. Przyznał również, że zdobyte trzy punkty są cenne, nawet jeśli nie zostały zdobyte po pięknej grze. Dlaczego Itas nie mógł poradzić sobie w spotkaniu z Forli? - Troszkę nas zaskoczyli, również dlatego, że niezbyt znaliśmy ich warianty gry. Zdaniem libero mistrzów Włoch problemów dostarczył zespołowi przede wszystkim drugi i trzeci set, gdyż po pojawieniu się na boisku Tuby atak gości rozkładał się zupełnie inaczej.

Według trenera ekipy z Trydentu jego drużyna dobrze grała jedynie momentami. Spowodowane to było trudną do rozczytania taktyką Yogi. - Dodatkowo mecz mieliśmy przygotowany z Riadem na parkiecie. Być może między innymi dlatego byliśmy przygaszeni. - tłumaczył Radostin Stojczew. Bułgarski szkoleniowiec wyraził również zadowolenie z postawy Stefanowa i zapowiedział, że od tego momentu zespół może grać tylko lepiej. - Niepokoi mnie jednak kontuzja Riada - podkreślił.

Trener przegranych przyczyn porażki doszukiwał się przede wszystkim w zagrywce. Jego zespół popełnił w tym elemencie aż piętnaście błędów. - Z taką drużyną jak Itas nie można sobie pozwolić na tyle pomyłek. - mówił. Zaznaczył również, że w szeregi ekipy z Forli wkradło się zbyt wiele niedokładności przy ważnych piłkach, co okazało się fatalne w skutkach. - Szukając pozytywów, należy cieszyć się z faktu, że przez dwa sety walczyliśmy z Itasem jak równy z równym. Z drugiej jednak strony chociaż jedną z tych partii powinniśmy byli wygrać. Powinniśmy byli zachować większą uwagę i to też będziemy musieli czynić w przyszłości. - oceniał Piero Molducci.

Komentarze (0)