- Gdy dostałem ofertę z Częstochowy niemal od początku wiedziałem, że z niej skorzystam. Miałem kilka propozycji z klubów polskiej ligi, ale uznałem, że oferta z Częstochowy mnie zadowala, więc właściwie ich nie rozpatrywałem. Były też jakieś sygnały z klubów zagranicznych, ale konkretnej oferty nie było - przyznał w wywiadzie dla Dziennika Łódzkiego były już przyjmujący PGE Skry Bełchatów.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Michał Bąkiewicz nie ukrywa, że po zakończeniu sezonu miał nadzieję na kontynuowanie współpracy z drużyną z Bełchatowa, jednak wobec biernej postawy działaczy, konieczna okazała się zmiana barw klubowych. - Klub nie zaproponował mi przedłużenia umowy. Zaraz po zakończeniu sezonu nie podejmowałem rozmów z innymi klubami, ale po miesiącu dowiedziałem się, że Skra nie jest zainteresowana zatrzymaniem mnie w swojej drużynie. Jestem mocno związany z regionem łódzkim, mieszkam na stałe w Piotrkowie Trybunalskim, więc nie ukrywam, że po zakończeniu sezonu myślałem, iż pozostanę w Skrze - przyznał "Bąku".
Źródło: Dziennik Łódzki