I liga mężczyzn: Udana inauguracja beniaminka

Faworyzowanym zawodnikom gorzowskiego GTPS-u nie udało się udanie zainaugurować rozgrywek na zapleczu PlusLigi. W sobotę gorzowianie musieli uznać wyższość debiutantów z Będzina, którzy – po wysoko przegranym pierwszym secie – opanowali nerwy i rozstrzygnęli na swoją korzyć trzy kolejne partie.

W tym artykule dowiesz się o:

MKS MOS Interpromex Będzin: Kasparek, Miller, Syguła, Dzierżanowski, Legień, Zborowski, Potera (libero) oraz Mędrzyk, Kantor, Nowak, Leszczawski, Łapuszyński.

Rajbud Development GTPS Gorzów: Borczyński, Wołosz, Śmigiel, Kudłacik, Kupisz, Kaniowski (libero) oraz Maciejewicz, Olichwer, Grzesiowski.

Początek pierwszego seta był wyrównany, a na będzińskim parkiecie trwała walka punkt za punkt. Jako pierwsi dwupunktową przewagę uzyskali goście z Gorzowa, a największe problemy zawodnikom Alberta Semeniuka sprawiało precyzyjne przyjęcie mocnych zagrywek rywali (Krzysztof Śmigiel). Gorzowianie systematycznie powiększali swoją przewagę i przy stanie (7:11), również za sprawą kolejnych prostych błędów zawodników MOS-u. Obrazu gry nie zmieniła zmiana na pozycji rozgrywającego, której dokonał szkoleniowiec gospodarzy (Mariusz Leszczawski za Dariusza Sygułę). GTPS bez problemów pokonał będziński zespół 14:25.

Od początku drugiej partii na parkiecie pojawił się Adam Łapuszyński, który zmienił Damiana Zborowskiego, oraz Grzegorz Nowak - za Przemysława Kasparka. Jednak inicjatywa nadal pozostawała w rękach gorzowian, a ich prowadzenie (2:6, 7:10) było efektem równej gry całego zespołu. Przełomowym momentem seta była żółta kartka dla Grzegorza Nowaka. Nerwowa sytuacja i strata punktu sprawiła, iż gospodarze poderwali się do walki i dzięki skutecznym zagrywkom Nowaka doprowadzili do remisu 20:20. W końcówce siatkarzom z Będzina udało się opanować negatywne emocje i – dzięki mądrej taktyce – wygrać drugiego seta 26:24.

W początkowej fazie trzeciej odsłony pod siatką toczyła się wyrównana walka, ale – po raz kolejny – trudna zagrywka Grzegorza Nowaka zdezorganizowała przyjęcie przeciwników z Gorzowa i MKS MOS Będzin wyszedł na prowadzenie (6:4, 12:11). Dobra gra blokiem i poprawa przyjęcia przyczyniły się do powiększenia przewagi, a w końcu - do triumfu w trzeciej partii sobotniego (25:23).

Początek kolejnego seta rozpoczął się podobnie, jak set trzeci, jednak mocne serwisy Damiana Millera i skuteczne ataki Adama Łapuszyńskiego pozwoliły wyjąc gospodarzom na prowadzenie (12:7, 20:10). W końcówce gorzowianie zaczęli odrabiać straty, ale były one zbyt duże, aby mogli realnie myśleć o przedłużeniu rywalizacji. Zespół z Będzina wygrał seta (25:14) i całe spotkanie 3:1 (14:25, 26:24, 25:23, 25:14)

Zdaniem trenera GTPs-u, Sławomira Gerymskiego jego zespół przegrał to spotkanie całkowicie zasłużenie, gdyż dał sobie narzucić styl i tempo gry rywali.

Źródło artykułu: