- Kazachstan to zespół inny, niż te, z którymi grałyśmy do tej pory. Mają wiele kombinacji, to było coś zupełnie innego, dlatego analizowałyśmy to dużo wcześniej. Wiedziałyśmy jak zagrywać, blokować i myślę, że stąd to zwycięstwo - oceniła piątkowe spotkanie Agnieszka Kąkolewska, która po raz kolejny znalazła uznanie w oczach Piotra Makowskiego i wyszła na parkiet w podstawowym ustawieniu.
Młoda środkowa swoją reprezentacyjną karierę rozpoczęła już w poprzednim roku. Teraz jednak odgrywa znaczącą rolę. - Dla mnie to duży przeskok z I ligi do Orlen Ligi, a co dopiero do reprezentacji. Uczę się wiele od starszych, bardziej doświadczonych dziewczyn i to pomoże mi w dalszej grze - przyznaje.
Nowa siatkarka Impela Wrocław nie ukrywa, że sama jest zaskoczona wymiarem czasowym w jakim występuje. - Szczerze mówiąc nie byłam przygotowana na to, że to będzie pierwszy skład. Na początku chciałam się chociaż załapać do dwunastki, ale w sporcie trzeba sobie stawiać coraz wyższe cele i wymagać od siebie więcej - stwierdziła.
Kąkolewska przekonuje, że nie należy przeceniać sobotnich rywalek, które są w zasięgu biało-czerwonych. - Niemki grały tie-breaka z Kazachstanem, więc myślę, że nie ma zbyt wielkiej przepaści między tymi zespołami - zakończyła młoda siatkarka.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)