Bydgoscy działacze szukają nowego sponsora

Za niespełna kilka tygodni powinniśmy poznać nazwę firmy, która będzie w przyszłym sezonie głównym sponsorem bydgoskich siatkarzy.

Adrian Dudkiewicz
Adrian Dudkiewicz

W poprzednim tygodniu bydgoski klub poinformował, że po dwunastu latach zakończyła się współpraca z firmą Rieber Foods Polska S.A. Od tego momentu spółka będzie już tylko jednym z mniejszych partnerów miejscowych siatkarzy. Wszystko wynikało z powodu zmian właścicielskich we włocławskim przedsiębiorstwie. Firmę przejęła norweska spółka Orkla, która nie chce już łożyć aż tak wielkich nakładów na sport jak w ostatnim czasie robili to miejscowi prezesi.

Czy wobec tego w przyszłym sezonie bydgoszczanie zagrają bez strategicznego sponsora na koszulkach oraz w nazwie zespołu? - Cały czas prowadzimy odpowiednie rozmowy z kilkoma firmami. Jeśli podpiszemy wspomniane kontrakty, natychmiast o tym poinformujemy kibiców za pośrednictwem mediów. Zwołamy też specjalną konferencję prasową - wyjaśnia w rozmowie ze SportoweFakty.pl specjalista ds. marketingu w klubie Tomasz Konieczyński.

Wielu fanów spekulowało także, że w przypadku braku strategicznego sponsora klub być może powróci do swojej macierzystej nazwy "Chemik Bydgoszcz". To raczej jest wykluczone ze względu na prowadzone negocjacje, a także na układ właścicielski we wspomnianym podmiocie. - Oczywiście niczego nie można wykluczyć, ale siatkarska spółka nosi nazwę Łuczniczka SSA i taka też widnieje w papierach PlusLigi. Na nią składają się udziały BKS Chemik oraz samego miasta - dodał Konieczyński.

Prawdopodobnie nowego sponsora i nową nazwę zespołu powinniśmy poznać na przełomie sierpnia i września, a więc na półtora miesiąca przed startem rozgrywek. Bydgoszczanie będą bronić czwartej lokaty wywalczonej przed rokiem. Rieber Foods Polska S.A gwarantowała budżet na poziomie 1,5 miliona złotych.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×