WGP: Japonki rozprawiły się z Włoszkami

Azjatki doskonale rozpoczęły turniej finałowy WGP. Udało im się szybko i pewnie odprawić włoski zespół w trzech setach, w czym pomogła im doskonała postawa w obronie.

W tym artykule dowiesz się o:

Na konferencji poprzedzającej finałowy turniej World Grand Prix szkoleniowce ekip z Włoch i Japonii podkreślali, że priorytetem dla ich drużyn nie są medale, ale zbieranie doświadczenia przed kolejnymi wyzwaniami. Masayoshi Manabe podkreślał, jak duże znaczenie będzie miał turniej dla jednej z jego najmłodszych kadrowiczek, 19-rozgrywającej Haruki Miyashity.

Brązowe medalistki igrzysk w Londynie bardzo dobrze weszły w spotkanie, prowadząc na pierwszej przerwie technicznej i utrzymując przewagę nad Włoszkami. Te zaś zupełnie nie radziły sobie ze sprytnymi zagraniami rywalek, ich bolączką były także długie wymiany, w których niemal zawsze zwyciężały Japonki. Wspierane przez swoich fanów gospodynie turnieju finałowego niemal zmiotły europejski zespół z parkietu (25:18)!

Zwycięski marsz Japonek trwał w najlepsze: ich obrona niwelowała siłę rażenia włoskich atakujących, doprowadzając je do frustracji, ponadto podopieczne Marco Mencarelliego nie zawsze radziły sobie z odbiorem zagrywki. Dopiero za sprawą lepszej postawy środkowych europejski zespół odrobił straty (19:16), jednak to był ostatni taki zryw Azzurrich w tym secie.

Bolesne porażki zmobilizowały włoskie siatkarki do jeszcze jednej próby przełamania japońskiej dominacji. Azjatki wciąż prowadziły, ale musiały się sporo natrudzić, by utrzymać przewagę. Sporo pochwał można było kierować pod adresem Yukiko Ebaty, której ataki były zmorą zawodniczek z Półwyspu Apenińskiego. Po drugiej stronie siatki wyróżniała się Valentina Diouf, ale jej koleżanki popełniały zbyt wiele błędów, by myśleć o nagłym zwrocie akcji w spotkaniu. Nerwowa końcówka spotkania i meczu zakończyła się przez autowe ataki Diouf i Valentiny Arighetti.

Doskonała organizacja gry w wykonaniu azjatyckiej drużyny wystarczyła, by szybko pokonać drużynę Mencarelliego. Znamienna była liczba błędów własnych (22:12 na "korzyść" Włoszek), ponadto gospodynie turnieju zdeklasowały rywali w ilości punktowych serwisów (8:2).
Japonia - Włochy 3:0 (25:18, 25:19, 25:22)

Japonia: Kimura, Miyashita, Iwasaka, Shinnabe, Ebata, Otake, Zayasu (libero) oraz Ishii, Ishida

Włochy: Signiorile, Bosetti, Chirichella, Arrighetti, Diouf, Costagrande, Gennari (libero) oraz Fiorin, Sorokaite, Folie

Komentarze (1)
avatar
Sotar
28.08.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Uwielbiam oglądać grę Japonek. Niesamowite obrony w punkt, techniczne i niesłychanie trudne do wykonania ataki. Miodzio! :)