Małgorzata Glinka i...biżuteria

Małgorzata Glinka i jej mąż Roberto od dłuższego czasu szukali pomysłu na ułożenie sobie życia po zakończeniu kariery sportowej. I choć pierwszy własny biznes nie przyniósł spodziewanych zysków, państwo Mogentale nie dali za wygraną i dziś zajmują się biżuterią.

W tym artykule dowiesz się o:

Jakiś czas temu przyszywany ojciec Roberto Mogantale zaproponował siatkarce i jej mężowi przejęcie jego firmy - DACO Milano, która sprzedaje swoją biżuterię w Hiszpanii, Włoszech, Portugalii, Izraelu, Stanach Zjednoczonych.

Od jutra do niedzieli, w warszawskim centrum wystawowym EXPO przy ul. Prądzyńskiego, będzie można obejrzeć naszą siatkarkę w nietypowej roli - jako modelkę. Małgorzata Glinka będzie promowała właśnie wyroby DACO Milano.

Na razie biżuteria tej firmy jest dostępna w Polsce tylko w Złotych Tarasach w sklepie „Lewanowicz” (można tam kupić ładny, srebrny naszyjnik już od 150 euro). Państwo Mogentale chcą zaistnieć na krajowym rynku.

Małgorzata Glinka odpoczywa od siatkówki, choć po pekińskich igrzyskach miała mnóstwo ciekawych propozycji. Na razie wszystkie odrzuciła, ale niewykluczone, iż za kilka miesięcy wróci do gry w jakimś klubie, a kiedyś - może nawet w reprezentacji. Teraz jednak poświęca się rodzinie i biżuterii.

Komentarze (0)