Pierwszy set czwartkowego pojedynku od początku przebiegał pod dyktando PGE Skry (10:14), która już nie dała się dogonić Resovii w końcówce i zwyciężyła do 21.
Druga odsłona spotkania była wyrównana tylko do stanu 11:11. Od tego momentu inicjatywę zaczęli przejmować bełchatowianie (11:14), którzy byli w stanie dowieźć do końca wypracowaną przewagę (19:25).
Mistrzowie Polski, grający oczywiście bez reprezentantów swoich krajów (Nowakowski, Tichacek, Lotman, Achrem, Schoeps, Penczew, Drzyzga), podjęli rękawicę w trzeciej partii i zmniejszyli straty do podopiecznych Miguela Falaski lepiej rozgrywając decydujące akcje (25:23).
Wygranie jednego seta okazało się być wszystkim, na co było stać tego dnia rzeszowian. W czwartej części meczu Skra postawiła kropkę nad "i", zwyciężając 25:15, a cały mecz 3:1.
MVP tego meczu został wybrany Mariusz Wlazły.
Asseco Resovia Rzeszów - PGE Skra Bełchatów 1:3 (21:25, 19:25, 25:23, 15:25)
Asseco Resovia Rzeszów: Perłowski, Konarski, Grzyb, Veres, Pałka, Kędzierski, Ignaczak (libero) oraz Jakubek
PGE Skra Bełchatów: Wlazły, Uriarte, Pliński, Kłos, Antiga, Konieczny, Conte (libero) oraz Włodarczyk
Siatkówka na [b]SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
[/b]
Zakompleksieni kibice resovii, wstyd i do tego ten Stalowiec wypowiadający się pozytywnie o ........