Grzegorz Bociek: Sami zrobiliśmy sobie krzywdę
Atakujący reprezentacji Polski przyczynę sobotniej porażki w potyczce przeciwko Francji upatruje w błędach popełnianych w polu serwisowym.
- Nie trzymaliśmy się założeń, które ustaliliśmy przed meczem. Popełnialiśmy za dużo błędów i dzięki temu Francuzi wygrali - krótko skomentował porażkę z Francją, Grzegorz Bociek.
- Trzeba przyznać, że Francja to specyficzna drużyna i ich styl rzadko komu odpowiada. To co oni potrafią grać w obronie i asekuracji to ich wielki plus. Francuzi zagrali lepiej od nas. My mamy na pewno ciągle głowy w górze, bo to jest początek turnieju i tutaj nikt z nas nie składa broni. W tym spotkaniu przeciwnicy byli drużyną lepszą od nas, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby spotkać się z nimi jeszcze raz w dalszej części turnieju - powiedział natomiast po sobotniej porażce inny z reprezentantów Polski, Michał Ruciak.Największą zmorą biało-czerwonych w meczu z reprezentacją Francji były błędy popełniane w polu zagrywki. Polacy popełnili ich aż 22! Najczęściej serwisy psuli Bartosz Kurek (7) oraz Grzegorz Bociek (5). - Psuliśmy zdecydowanie za dużo zagrywek. Tak naprawdę to co druga, czy trzecia nasza zagrywka szła w aut, albo lądowała w siatce. Myślę, że to był jeden z decydujących o porażce elementów. Dodatkowo blok dopiero w trzecim secie zaczął nam wychodzić. W czwartej partii znowu przestój - powiedział polski atakujący.
Polacy po sobotniej porażce najprawdopodobniej zajmą drugie miejsce w grupie B. Skutkuje to tym, że w drodze do ćwierćfinału nasi reprezentanci będą musieli rozegrać spotkanie barażowe. - Tak na pewno czeka nas spotkanie barażowe. Być może dla nas to i lepiej, że będziemy w ciągłym cyklu grania, bez kolejnego dnia przerwy - ocenił Ruciak.
z Gdańska dla SportoweFakty.pl,
Karolina Biesik