Piotr Dobrowolski: Jak w piątek, w meczu ku pamięci Janusza Sobola, grało się z Czarnymi w znanej panu hali?
Wojciech Grzyb: Obiekt znajomy, bo kilka lat temu graliśmy w nim z Jadarem. Hala doskonale znana, klub w pewien sposób "nowy", ale oczywiście z tradycjami. Fajnie, cieszę się, że udało się tutaj ponownie stworzyć siatkówkę na wysokim poziomie.
Widać, że współpraca ze zdolną rzeszowską młodzieżą tak doświadczonych zawodników, jak pan i Krzysztof Ignaczak, układa się dobrze...
- Rzeczywiście, dobrze się gra z tymi chłopakami. Na pewno mają oni duży potencjał i w przyszłości będą dobrze grać w siatkówkę. Teraz pracujemy nad pewną regularnością i powtarzalnością, wszystko jest więc na dobrej drodze.
Radomianie sprawili wam sporo problemów. Spodziewaliście się tak wyrównanego pojedynku?
- Mecz z Czarnymi był zacięty, na pewno jedną i drugą drużynę kosztował wiele sił. Doping bardzo fajny, mam nadzieję, że to spotkanie podobało się kibicom.
Dzień wcześniej, w Pionkach, rozegraliście charytatywne spotkanie ze Skrą Bełchatów. Czy z wyniku tej potyczki należy wyciągać daleko idące wnioski?
- Do ligi pozostało coraz mniej czasu, ale trzeba pamiętać o tym, że do nas dojdzie jeszcze kilku zawodników, i to prezentujących wysoki poziom, więc nie ma się czym przejmować. Oczywiście o wiele fajniej byłoby wygrać ten mecz.
W bełchatowskiej drużynie doszło do sporych zmian kadrowych. Jak je pan ocenia?
- Współpraca nowego rozgrywającego (Nicolasa Uriarte - przyp.red.) z Mariuszem Wlazłym układa się bardzo dobrze. Czy były szanse na zwycięstwo, to tutaj bym dyskutował... Oczywiście taka szansa jest zawsze, ale Skra tego dnia grała naprawdę bardzo dobrze.
Na co, pana zdaniem, w nadchodzącym sezonie stać beniaminka, Cerrad Czarnych Radom?
- Na co stać, to zweryfikuje liga. Na pewno jest to zespół silny, dużo zawodników leworęcznych, co nie jest taką oczywistą sprawą w naszej lidze. Zmiennicy również są leworęczni, więc są tutaj duże trudności, różnice w ustawianiu bloku. To drużyna z dużym potencjałem, znajduje się w niej sporo zawodników młodych.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
W rywalizacji z waszym zespołem widać było chęć "pokazania się" takich zawodników, jak Jakub Wachnik czy Bartłomiej Bołądź...
- My również powinniśmy w ten sposób podchodzić do gry, tak jakbyśmy byli jej spragnieni, głodni, bo przerwa po zakończeniu poprzedniego sezonu była dość długa. Na pewno w pierwszych meczach ligi wszyscy oczekują od nas zwycięstw, ponieważ na samym początku gramy z Czarnymi i Bielskiem. Gdy zacznie się liga, to zacznie się poważne granie.