Rosjanie w finałowym starciu mistrzostw Europy 2013 nie pozwolili na zbyt wiele siatkarzom z Italii, wygrywając 3:1. - Graliśmy przeciwko silnej ekipie i to bardzo dobry wynik dla nas. Oczekiwaliśmy zdobycia medalu, ale wspaniale, że jest to "złoto". Teraz czuję się znakomicie i jestem szczęśliwy! Po tym sukcesie chciałbym się tylko zrelaksować. Podczas tych mistrzostw byliśmy uznawani za faworyta i gra się wtedy dość trudno, pod sporą presją - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl uradowany Aleksiej Wierbow.
Co rosyjski libero sądzi o szkoleniowcu Andrieju Woronkowie, który przed tym sezonem objął Sborną i postawił właśnie na niego? - To jest świetny fachowiec. W tym roku wygrał Ligę Mistrzów, Ligę Światową i mistrzostwo Europy. Wszystko o nim mówią wyniki.
Wierbow nie miał po drodze z poprzednim szkoleniowcem Rosji, ale raczej nie ma do niego żalu, że nie otrzymywał powołań do zespołu narodowego. - Obecnie trener Władimir Alekno jest jednym z najlepszych na świecie - w końcu wygrał turniej olimpijski w Londynie. Nie chciałbym porównywać tych obydwu szkoleniowców - Alekno do Woronkowa. Zarówno Woronkow, jak i Alekno są trenerami z samego światowego topu. Kiedy ma się świetną drużynę, to nie ma większego znaczenia, który z nich go poprowadzi. Moim zdaniem mamy bardzo dobrych zmienników - powiedziałbym, że taki drugi niemal równorzędny zespół.
Reprezentacja Rosji to już zupełnie inna drużyna niż przed kilkoma laty, kiedy potrafiła przegrywać wygrane mecze. - Obecnie każdy z nas wychodzi na parkiet maksymalnie skoncentrowanym i chce grać, jak najlepiej. Wszyscy mamy jeden cel i staramy się grać na tym samym poziomie. Już nie mamy aż tak dużych wahań formy, jak miało to miejsce kiedyś. Niedługo będziemy się skupiać na wygraniu listopadowego Pucharu Wielkich Mistrzów - stwierdził na zakończenie Aleksiej Wierbow.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Z Kopenhagi dla SportoweFakty.pl,
Tomasz Rosiński