Tauron MKS Dąbrowa Górnicza pokonał w trzech setach Stiintę Bacau w pierwszym meczu Ligi Mistrzyń, co pozwoliło zagłębiowskiemu zespołowi zatrzeć złe wrażenie ze spotkań z Atomem Trefl Sopot i Chemikiem Police. Nie był to jednak mecz idealny w wykonaniu siatkarek Waldemara Kawki: każdy set środowego spotkania rozpoczynał się od przewagi Rumunek, którą polski zespół był zmuszony niwelować, ponadto Stiinta znacznie ułatwiła MKS-owi zadanie, popełniając zatrważającą liczbę błędów w ataku. - Ten mecz powinien wyglądać znacznie lepiej. Nasza gra pozostawiała jeszcze trochę do życzenia, ale myślę, że w kolejnych meczach powinna już wyglądać inaczej - powiedziała po spotkaniu Anna Kaczmar, rozgrywająca dąbrowskiej drużyny
W porównaniu do poprzednich spotkań wicemistrzyń Polski starcie z mistrzem Rumunii wyglądało o wiele lepiej i można było podczas niego zaobserwować sygnały zmian na lepsze: pewniejsza obronę i serwis oraz lepszą skuteczność Katarzyny Zaroślińskiej i Sassy. - Jest progres, ale gra zawsze wygląda lepiej, kiedy się wygrywa, taka jest prawda. Mam nadzieję, że z boku można zaobserwować postępy, ja muszę sobie zobaczyć ten mecz na spokojnie, by oceniać. Czeka nas jeszcze wiele pracy, ale cieszę się, że wygrałyśmy i będzie to dla nas ważny element przygotowania psychicznego przed kolejnymi meczami - wyraziła nadzieję była zawodniczka zespołu z Muszyny.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
W zespole z Dąbrowy Górniczej nastąpiła całkowita zmiana na rozegraniu; duet Frauke Dirickx-Magdalena Śliwa został zastąpiony przez Annę Kaczmar i Chorwatkę Marinę Katić. Póki co widać wyraźnie, że nowa para siatkarek na tej pozycji potrzebuje jeszcze czasu, by zgrać się z resztą zespołu. Ten temat był poruszany przez wielu kibiców MKS-u, zwłaszcza po ostatnich porażkach w Orlen Lidze. - Nie mnie to oceniać... Czuję się z dziewczynami świetnie, ale w tym momencie sezonu na parkiecie może to wyglądać raz lepiej, raz gorzej. Współpraca układa się bardzo dobrze, a co do roszad - w każdym zespole jakieś są. Każdy może je oceniać, jak chce, ze swojej strony mogę powiedzieć tylko tyle, że między nami układa się dobrze - oceniła zawodniczka.
Mecz z Polskim Cukrem Muszynianką Fakro Bank BPS Muszyna, byłym klubem Kaczmar, to okazja na przełamanie złej passy Zagłębianek w lidze. - Mam nadzieję, że tak będzie, w końcu to dopiero początek ligi. Pierwszy mecz w Lidze Mistrzyń i europejskich pucharach też jest ważny, mamy nadzieję, że przełoży się to na ligowe boiska - zakończyła zdobywczyni Pucharu CEV.