Jakub Popiwczak: Nie czułem strachu. To była pozytywna energia
Jastrzębianie pokonali Asseco Resovię, zaś młody i obiecujący libero górniczej ekipy pokazał, że oprócz gry w obronie, sprawdza się również w innych elementach siatkarskiego rzemiosła.
Włoski szkoleniowiec jastrzębian, Lorenzo Bernardi, od początku obecnych rozgrywek wykorzystuje Popiwczaka w nieco innej roli, niż jest mu przypisana.
- Dopiero zaczynam wchodzić na pozycję przyjmującego i muszę się do tej roli przyzwyczaić. Dlatego zdarzają się jeszcze drobne nieporozumienia w naszych szeregach. Chciałbym przede wszystkim swoimi wejściami na parkiet pomóc drużynie, absolutnie nie przeszkadzać - relacjonuje obiecujący zawodnik, członek Akademii Talentów Jastrzębskiego Węgla.
Młody siatkarz, urodzony w Legnicy, w meczu przeciwko aktualnym mistrzom Polski stanął przez zadaniem maksymalnego utrudnienia rywalom przyjęcia poprzez zagrywkę. Sytuacja miała miejsce w samej końcówce czwartej partii, kiedy ważyły się losy tej potyczki. Zadanie zostało spełnione.
- Jeszcze nigdy nie zagrywałem w takiej sytuacji, ale jest to bardzo miłe uczucie. Nie czułem strachu. To była pozytywna energia - przyznaje Jakub Popiwczak.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!