LM: Czekając na przełamanie - zapowiedź meczu VfB Friedrichshafen - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Pojedynek z kędzierzynianami będzie dla niemieckiego zespołu okazją do powrotu na właściwą ścieżkę. Forma VfB w ostatnich dwóch tygodniach pozostawiała bowiem wiele do życzenia.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński

Obie ekipy nie mogą być w pełni usatysfakcjonowane ze swojej dotychczasowej postawy w sezonie 2013/2014. Przed środowym pojedynkiem więcej powodów do optymizmu mają jednak gracze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Podopieczni Sebastiana Świderskiego bardzo pewnie rozstrzygnęli na swoją korzyść dwa ostatnie mecze, pokonując po 3:0 Galatasaray Stambuł oraz BBTS Bielsko-Biała. Tymi udanymi występami zamazali złe wrażenie ze spotkania z Indykpolem AZS-em Olsztyn (1:3) oraz niepowodzenie w starciu o Superpuchar Polski z Asseco Resovią Rzeszów (2:3). Kędzierzynianie zajmują obecnie 2. miejsce w ligowej tabeli.

Na chwilę obecną najpewniejszym punktem zespołu z Opolszczyzny jest atakujący Dominik Witczak. Pierwotnie był on przewidziany do pełnienia roli jokera. Problemy zdrowotne Grzegorza Boćka oraz jego niezbyt udany występ w ostatnim ligowym spotkaniu sprawiają jednak, że 30-latek ponownie jest faworytem do znalezienia się w wyjściowym składzie. W obecnych rozgrywkach ani razu nie zszedł on jeszcze poniżej pewnego, dobrego poziomu, a o jego niemałych możliwościach w ataku i zagrywce przekonali się choćby Czarni Radom czy Galatasaray. W cieniu Witczaka swoją robotę rzetelnie wykonuje pozyskany z Lube Banca Macerata Dick Kooy. Holender nie wykazuje tak dużej żywiołowości jak Felipe Fonteles, od czasu do czasu zdarzy mu się popełnić prosty błąd, lecz generalnie jest pewnym punktem w ofensywnej grze ZAKSY.

VfB Friedrichshafen do starcia w 2. kolejce Ligi Mistrzów przystąpi po serii trzech porażek z rzędu. W pierwszej kolejce Bundesligi zawodnicy Steliana Moculescu rozbili w proch i pył VC Dresden, pozwalając rywalom na zdobycie zaledwie 40 "małych" punktów. Następnie jednak dwukrotnie polegli po tie-breaku: najpierw niespodziewanie z TV Ingersoll Buhl, a potem z Generali Haching. Aktualnie "Fryderyki" plasują się dopiero na 6. pozycji w lidze. Inauguracja zmagań w europejskich pucharach również zakończyła się dla nich falstartem, ponieważ nie przywieźli z Belgii ani jednego punktu.

Fanom z południa Niemiec powód do optymizmu daje coraz lepsza forma bułgarskiego przyjmującego Walentina Bratojewa. W pierwszych meczach sezonu prezentował się on bardzo słabo, ale już w starciach z Knackiem Roeselare i Generali Haching zanotował wyraźną zwyżkę formy, będąc jednym z liderów swojej ekipy. Najpewniejszym ogniwem VfB jest jak dotąd doświadczony, 36-letni atakujący Ventceslav Simeonov, znany z wieloletniej gry w Serie A. Bułgar z włoskim paszportem prawie zawsze gwarantuje drużynie około 20 punktów w meczu, przy skuteczności oscylującej zwykle w granicach 50 procent.

- Mamy wyrównaną grupę. Każdy mecz będzie ciężki, a w szczególności wszystkie potyczki wyjazdowe. Musimy skupiać się w stu procentach na każdym spotkaniu - mówi Dominik Witczak. W środę ZAKSA podejmie podwójnie zmotywowanego przeciwnika, ponieważ druga porażka ekipy z Friedrichshafen bardzo mocno ograniczyłaby jej szanse na awans do kolejnej rundy. Początek spotkania zaplanowany jest na godzinę 19:00.

Jakim wynikiem zakończy się mecz VfB Friedrichshafen - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×