I liga: Avia wyznacza cel

Avia Świdnik udanie – od pokonania Orła Międzyrzecz – rozpoczęła tegoroczne rozgrywki na zapleczu PlusLigi. Niestety, już w drugiej rundzie doznała przykrej porażki na własnym parkiecie, gładko ulegając beniaminkowi z Będzina.

Lidia Łydka
Lidia Łydka

Trener świdniczan, Krzysztof Lemieszek nie potrafi wytłumaczyć tak słabej postawy drużyny, bo jego podopieczni są dobrze przygotowani do trudów sezonu. Po dobrej grze na inaugurację szkoleniowiec był całkowicie spokojny o mecz z Będzinem. Tymczasem porażka w pierwszym meczu we własnej hali sprawiła kibicom spory zawód.

Nie można także zapominać, że na trybunach zasiedli także przedstawiciele sponsorów Avii, którzy - oprócz słabej gry zespołu - obejrzeli mizerny doping kibiców... Zdaniem trenera Lemieszka świdnicki obiekt przypomina dziś bardziej teatr, niż halę sportową. A siatkarze potrzebują na meczach odpowiedniej atmosfery, zwłaszcza w tych trudniejszych momentach. Wszyscy muszą być zaangażowani we wspieranie drużyny, nawet spiker.

Największym wzmocnieniem Avii wydawał się, przed rozpoczęciem rozgrywek, Marcin Malicki, który jeszcze w ubiegłym sezonie występował w PLS. Trener Krzysztof Lemieszek twierdzi, iż sztab szkoleniowy znał dokładnie wszystkich zawodników, którzy trafili do Świdnika. Malicki w spotkaniu z MKS-em MOS-em Będzin nie zagrał może najlepiej, ale drużynę czekają kolejne mecze, które zweryfikują przydatność nowych zawodników.

Już w najbliższą sobotę Avia zmierzy się w Hajnówce z miejscowym Pronarem. W opinii Krzysztofa Lemieszka w zespole z Hajnówki nie ma gwiazd i liczy na to, że jego podopiecznym uda się zrehabilitować za ostatnią porażkę z Będzinem.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×