Olsztynianie rozpoczęli spotkanie bez Pawła Zagumnego, powoli wdrażanego w treningi po kontuzji.
Pierwszy punkt zdobyli goście skutecznie blokując przyjmującego olsztynian Olliego Kunnari, choć jak się później okazało, nie był to zwiastun słabej formy Fina. Gospodarze szybko zrewanżowali się równie skutecznym blokiem na Wojciechu Żalińskim, po chwili Kunnari skończył ze skrzydła kontratak i przy stanie 4:1 dla olsztynian trener Mirosław Zawieracz zmuszony był do wzięcia pierwszego czasu dla swojej drużyny. Gospodarze zdawali się jednak w dalszym ciągu kontrolować wydarzenia na boisku. W przeciwieństwie do rywali nie popełniali błędów w ataku, wyprowadzali za to skuteczne kontrataki. Środkowi Wojciech Grzyb i Tomasz Kowalczyk dokładali punkty blokiem na Arkadiuszu Terleckim i Marcinie Kociku. Po drugiej przerwie technicznej przewaga olsztynian wzrosła nawet do pięciu punktów.
Końcówka seta była jednak bardzo wyrównana. Skuteczny dotąd Grzegorz Szymański wysłał piłkę w aut. Radomianie zaczęli podbijać ataki rywali i wyprowadzać skuteczne kontry, w rezultacie niwelując straty do jednego punktu. Przy stanie 23:22 w następstwie złego przyjęcia błąd przełożenia ręki popełnił Jakub Oczko i już był remis. Kunnari atakiem ze skrzydła dał piłkę setową swojemu zespołowi, a chwilę później po mocnej zagrywce Fina wykorzystał ją w kontrataku Paweł Siezieniewski.
Początek drugiej partii miał bardziej wyrównany przebieg niż pierwszej. Zaznaczyła się lekka przewaga gospodarzy, jednak nie większa niż 1-3 punkty. Po stronie olsztynian Jakub Oczko umiejętnie korzystał ze wszystkich swoich atakujących, zarówno skrzydłowych, jak i obu środkowych. Po stronie gości korzystnie prezentował się Maciej Pawliński. Końcówka seta miała obraz bliźniaczo podobny do pierwszej partii. Mimo trzypunktowej straty radomianie, dzięki mocnej zagrywce Pawlińskiego zdołali wyrównać na 23:23. Chwilę później radomski przyjmujący pomylił się na zagrywce, a pierwszą piłkę setową z kontrataku wykorzystał Siezieniewski.
Trzeciego seta drużyny rozpoczęły od walki punkt za punkt. Radomianom udało się zatrzymać blokiem skutecznie dotąd grającego Kunnariego. Olsztyniacy postanowili jednak systematycznie popracować nad uzyskaniem przewagi, aby zakończyć mecz w trzech partiach. Tomasz Kowalczyk zaczął sprawiać rywalom kłopot trudną zagrywką i gospodarze odskoczyli rywalom na 4 punkty, prowadząc 7:3. To nie był jednak koniec emocji w tym meczu. Gracze Jadaru zaczęli poprawiać wszystkie elementy swojej gry, a Olsztyn złapał lekką zadyszkę. Żaliński umieścił piłkę z zagrywki w polu rywala, po chwili gospodarze pomylili się w ataku, a kiedy zablokowany został Siezieniewski, goście wyszli na prowadzenie 15:14.
Rozgorzała na dobre walka punkt za punkt, trwająca aż do stanu 23:23. W tym momencie już, można powiedzieć, tradycyjnie, set rozstrzygnął się identycznie jak w poprzednich partiach. Olsztynianie skutecznym atakiem wypracowali sobie piłkę meczową, a po chwili udało się wyprowadzić kontratak i po raz trzeci Paweł Siezieniewski skończył seta, a tym samym cały mecz.
Na MVP spotkania został wytypowany olsztyński przyjmujący Olli Kunnari.
AZS UWM Olsztyn - Jadar Radom 3:0 (25:23, 25:23, 25:23)
Składy:
AZS Olsztyn: Jakub Oczko, Wojciech Grzyb, Olli Kunnrari, Tomasz Kowalczyk, Grzegorz Szymański, Paweł Siezieniewski, Krzysztof Andrzejewski (libero) oraz Tomasz Józefacki, Marek Wawrzyniak
Jadar Radom: Jarosław Maciończyk, Wojciech Żaliński, Grzegorz Kosok, Marcin Kocik, Maciej Pawliński, Arkadiusz Terlecki, Adrian Stańczak (libero)
Sędziowie: Dariusz Jasiński (pierwszy) oraz Maciej Maciejewski (drugi)
Widzów: 2000.