Wojciech Żaliński: Nie jesteśmy zespołem z potencjałem na medale

Mistrzowie Polski pokonali w trzech setach Lotos Trefl Gdańsk. Przyjmujący gości po tym starciu zaznaczył, że jego ekipę stać na lepszą grę, ale nie jest jeszcze gotowa do walki o medale.

Ostatnie trzy spotkania Lotosu Trefla Gdańsk to porażki kolejno z Cerrad Czarnymi Radom, PGE Skrą Bełchatów i w sobotę z Asseco Resovią Rzeszów. Po blamażu z bełchatowianami, tym razem gdańszczanie chwilami nawiązywali równorzędną walkę z mistrzami Polski. - Tego meczu nie da się porównywać do meczu ze Skrą, jeśli chodzi o naszą postawę. Jeśli chodzi o wynik - jest on taki sam. Zdobyliśmy tylko więcej małych punktów. Zaważyła świetna gra Resovii w obronie i na zagrywce. To zadecydowało o tym, że Resovia nas zlała - powiedział po meczu Wojciech Żaliński.

Przed sezonem ligowym wielu upatrywało w Lotosie lidera grupy pościgowej za tzw. "wielką czwórką" w PlusLidze. Aktualnie zajmują oni siódmą lokatę, ale w poniedziałek może się to zmienić, bo dzięki ewentualnemu zwycięstwu AZS Częstochowa z Czarnymi ekipa spod Jasnej Góry może przeskoczyć w tabeli zespół z Gdańska. - Zgadzam się, że odnosimy gorsze wyniki, stać nas na lepszą grę. Przed tym meczem zajmowaliśmy siódme miejsce, nie wiem jak będzie po tym meczu. Jednak ta lokata jest naszym celem minimum. Nie powiedziałbym też, że jesteśmy zespołem z potencjałem na medale. Tak nie jest. Nie przypadkowo mamy do zrealizowania cel, którym jest zajęcie miejsc 6-7. Póki co przed tą kolejką na tej lokacie się znajdowaliśmy. Ale faktycznie, co do naszej gry można mieć dużo zastrzeżeń. Nie wykorzystujemy potencjału, jaki w drzemie w tym zespole - przyznał przyjmujący.

Wojciech Żaliński (w środku) zgadza się z opinią, że jego zespół stać na lepszą grę
Wojciech Żaliński (w środku) zgadza się z opinią, że jego zespół stać na lepszą grę

W środowisku siatkarskim nie milkną opinie na temat wyboru nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Jakie zdanie o decyzji władz PZPS ma Żaliński? - Nie mnie oceniać, kto powinien być selekcjonerem. Wybór Antigi bardzo mi się podoba. Liga pokazuje, że tacy nowicjusze jak w zeszłym roku Bednaruk, a w tym Prygiel, czy Falasca dają radę. Nie znam Antigi osobiście, ale z opowieści kolegów, którzy z nim grali nigdy nie słyszałem złej opinii. To podobno fantastyczny i inteligentny człowiek. Poradzi sobie w tej roli. Tym bardziej, że będzie miał takiego asystenta jak Blain - stwierdził 25-latek.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Źródło artykułu: