Eemi Tervaportti: Nie mamy żadnej presji wyniku
Rozgrywający Knacku Roeselare poprowadził swoją drużynę do dwóch wygranych nad ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Przyćmił również dużo bardziej utytułowanego Pawła Zagumnego.
Dotychczasową postawę mistrzów Belgii w sezonie 2013/2014 można porównać do walca bezlitośnie rozjeżdżający kolejnych rywali. - Nie przegraliśmy jeszcze żadnego meczu, czy to w kraju, czy w Lidze Mistrzów. Zaliczyliśmy naprawdę wspaniały start, jesteśmy zadowoleni i cały czas pragniemy więcej - mówi Eemi Tervaportti.
O ile fakt, że siatkarze Emile'a Rousseauxa zdobyli jak dotąd 17 z 18 możliwych punktów w lidze belgijskiej dziwić nie może, o tyle ich dorobek na arenie europejskiej budzi już uznanie. Są zdecydowanymi liderami grupy G, uznawanej za jedną z najbardziej wyrównanych w całej stawce. 12 "oczek" wywalczonych w 4 spotkaniach praktycznie gwarantuje im awans do fazy pucharowej, do której najpewniej zakwalifikują się z pierwszego miejsca. - Wszyscy zawodnicy są w dobrej formie. Jesteśmy silni i naładowani. Będziemy szli do przodu krok po kroku. Nie mamy żadnej presji związanej z osiągnięciem określonego wyniku, co też nam pomaga. Jedyne, co chcemy robić, to zwyciężać - dodaje fiński rozgrywający.Fin po raz kolejny pokazał w Kędzierzynie-Koźlu nietuzinkowy styl rozegrania, który jest wyróżnikiem jego obecnego pracodawcy od wielu lat. - Sposób prowadzenia gry zależy od tego, jakich graczy masz dookoła siebie. W klubie gram naprawdę szybką siatkówkę, z kolei w reprezentacji posyłam już nieco wyższe piłki.