W odrobinę lepszych nastrojach do tej rywalizacji przystąpią, zajmujący dziesiąte miejsce w tabeli, podopieczni Janusza Bułkowskiego. Wszystko dzięki zwycięstwu z poprzedniej kolejki, kiedy to bielszczanie pokonali po trzymającym w napięciu meczu Cerrad Czarnych Radom 3:2. To było jednak we własnej hali, gdzie BBTS jeszcze potrafi wygrywać. Zupełnie inaczej sytuacja prezentuje się na wyjazdach. Tam zespół trenera Bukowskiego ugrał dotychczas tylko dwa sety. Jak będzie w Kielcach? Wszystko zależy m.in. od tego, czy najbardziej powtarzalny zawodnik, Jose Luis Gonzalez - który w starciu z Czarnymi został wybrany MVP - będzie mógł liczyć na wsparcie kolegów z zespołu. Być może takowe otrzyma ze strony dwójki byłych siatkarzy Farta Kielce - Adama Swaczyny i Grzegorza Kokocińskiego, którzy na pewno będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony w Hali Legionów.
Warto cały czas pamiętać, że ekipa z Bielska-Białej jest tegorocznym beniaminkiem PlusLigi i tak naprawdę każdy kolejny mecz jest dla niej ogromnym bagażem doświadczeń. Pytanie czy podobnie jak przed kilkoma dniami okażą się one przyjemne i pozwolą wskoczyć na ósmą lokatę?
- Chcemy wygrać żeby te święta i Sylwester były spokojne - mówi trener Dariusz Daszkiewicz. O zwycięstwie kielczanie wspominają już od kilku tygodni. Niestety dla siatkarzy i kibiców Effectora jak dotąd są to tylko pobożne życzenia, niemające odzwierciedlenie w rzeczywistości. Zespół z woj. świętokrzyskiego od czterech kolejek nie potrafi znaleźć sposobu na pokonanie rywala, przed tygodniem doznając kolejnej, tym razem bardzo dotkliwej porażki w Bydgoszczy. - To był nasz najsłabszy mecz w tym sezonie - stwierdził Daszkiewicz. Z kolei Adrian Staszewski zapewnia, że wszelkie nieporozumienia w zespole zostały już wyjaśnione. - Czasem trzeba powiedzieć kilka mocnych słów. Nikt wtedy jednak na nikogo się nie obraża. Zrobimy wszystko aby wygrać - powiedział 23-letni przyjmujący. Jaką twarz tym razem pokażą siatkarze z Kielc?
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Mimo złych wyników szkoleniowiec Effectora nie zapowiada rewolucji w składzie przed spotkaniem z sąsiadem w tabeli. - Nie przewidujemy niespodzianek - mówi. Oznacza to, że przynajmniej w początkowej fazie meczu nie dojdzie do ciekawie zapowiadającego się pojedynku argentyńskich atakujących - Jose Luisa Gonzaleza z Bruno Romanuttim. Wszystko dlatego, że swoją szansę znów powinien otrzymać Sławomir Jungiewicz.
Czy mecz w Hali Legionów okaże się ciekawym zakończeniem kolejki i miłym wprowadzeniem w zbliżające się święta? Dla jednej z drużyn z pewnością tak. Dla której? Przekonamy się już w poniedziałek od 18:00.
Effector Kielce - BBTS Bielsko-Biała / pon. 23.12.2013, godz. 18:00