Pod względem sportowym Szwajcaria w Atlas Arenie nie spisała się zbyt dobrze. Tylko jeden wygrany set w ciągu trzech dni zmagań to wynik na pewno poniżej oczekiwań ekipy Timothiego Lippunera. Nie rezultat końcowy dla bardzo młodego zespołu był jednak w miniony weekend najważniejszy.
- Na pewno cieszymy się, że miałyśmy okazję zagrać w Łodzi z tak wymagającymi rywalami, zwłaszcza że zwykle nie mamy zbyt wielu okazji do rywalizacji z klasowymi przeciwnikami. Wiedziałyśmy, że Polska i Belgia to znakomite drużyny, zaś Hiszpania prezentuje poziom bardziej zbliżony do nas. Ten turniej był więc cennym doświadczeniem dla całej naszej reprezentacji. Szkoda, że nie byłyśmy w stanie wznieść się na maksimum naszych umiejętności - przyznaje w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl Ines Granvorka. - Na pewno mimo porażek wszystkie te mecze posłużą nam za naukę. Nie gramy na co dzień z przeciwniczkami, które piłki posyłają tak szybko i wysoko. Teraz widzimy doskonale, że chcąc grać z zespołami takimi jak Polska czy Belgia musimy ciężko pracować nad każdym elementem siatkówki - dodaje siostra znanego siatkarza, Frantza Granvorki.
Zawodniczka Volero Zurych, w barwach którego dwukrotnie w tym sezonie ograła w Lidze Mistrzyń Tauron MKS Dąbrowę Górniczą, przyznaje, że jej zespół musi się jeszcze wiele nauczyć, nie tylko w zakresie samego siatkarskiego rzemiosła. - Wydaje mi się, że brak nam doświadczenia. Nie jesteśmy w stanie utrzymywać dłużej dobrego poziomu gry. Niektóre problemy na pewno siedzą w naszych głowach - wyjaśnia niespełna 23-letnia Szwajcarka.
Poziom reprezentacji, w której występuje Granvorka wynika pośrednio z mniejszego zainteresowania tą dyscypliną w kraju. Popularność danego sportu zwykle przekłada się na warunki jego uprawiania. Na tym polu Polska na tle Szwajcarii wypada nieporównywalnie lepiej. - Pod względem siatkarskim na pewno mogło spisać się lepiej, ale sam pobyt w Polsce bardzo nam się podobał. Atlas Arena jest naprawdę piękna, a tutejsi kibice rewelacyjni. W naszym kraju siatkówka niestety nie jest aż tak popularna, dlatego łódzką przygodę będę bardzo miło wspominać - kończy nasza rozmówczyni.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!