Dwa sety do awansu - zapowiedź meczu PGE Skra Bełchatów - Generali Unterhaching

PGE Skra Bełchatów pokonała w trzech setach Generali Unterhaching na wyjeździe. We własnej hali polska ekipa postara się przypieczętować zwycięstwo.

PGE Skra Bełchatów mogła mieć obawy przed wyjazdowym meczem z Generali Unterhaching. Był to pierwszy rywal w Pucharze CEV z czołówki silniejszej ligi. Bo choć Ethnikos Alexandroupolis w greckiej lidze lideruje w tabeli i ma na koncie tylko jedną porażkę, bełchatowianom zdołał urwać tylko seta. Volley Amriswil w Szwajcarii od dwumeczu ze Skrą zanotował trzy porażki, a przepaść pomiędzy zespołami była ogromna.

Generali jest wiceliderem w niemieckiej Bundeslidze, więc po ostatnich występach Skry z niżej notowanymi zespołami w PlusLidze, czwartkowe starcie wydawało się być ciężkim zadaniem. Tymczasem mecz głównie opiewał w błędy w polu zagrywki. Obie drużyny w całym spotkaniu popełniły ich łącznie 38! Wszystkie sety były dość wyrównane, ale w końcówkach więcej zimnej krwi zachowali przyjezdni. Dość nerwowy początek zanotował Aleksa Brdjović, który jest podstawowym rozgrywającym w drużynie pod nieobecność Nicolasa Uriarte. Z czasem jego gra uspokoiła się i sprawiał więcej problemów niemieckim rywalom.

Zespół z Unterhaching po porażce we własnej hali nie mógł się pogodzić z wynikiem. Niemcy twierdzą, że sędziowanie było kontrowersyjne. - W piątek złość już minęła, ale ta niefortunna przegrana jest cały czas z tyłu głowy. Graliśmy świetnie, ale nie byliśmy za to nagradzani punktami, to irytujące. Gdyby wynik pierwszego meczu był inny, mielibyśmy lepszą pozycję wyjściową przed rewanżem - powiedział trener Mihai Paduretu.

W sobotę Skra doznała dotkliwej porażki w Rzeszowie z mistrzem Polski. Był to zdecydowanie najsłabszy mecz bełchatowian w tym sezonie, siatkarze zgodnie przyznali, że o tym spotkaniu trzeba zapomnieć i skupić się na kolejnych potyczkach. Uriarte wrócił już do treningów, fizjoterapeuci zadziałali błyskawicznie.

Skra potrzebuje dwóch setów, by przypieczętować zwycięstwo. Generali musi wygrać 3:0 lub 3:1, by doprowadzić do złotego seta, który zadecydowałby o awansie do kolejnej rundy, w której czeka już kolejna niemiecka drużyna - Vfb Friedrichshafen. - Przygotowaliśmy się dobrze do rewanżu, wiemy jak mamy grać. Mamy szansę, jeśli uda nam się zmniejszyć liczbę niewymuszonych błędów - wyjaśnił trener ekipy z Unterhaching. Choć wynik pierwszego meczu z pewnością na to nie wskazuje, Niemcy mają czym zagrozić bełchatowianom i jeśli ci zagrają równie słabo, jak z Resovią, to o wygraną Skry może być ciężko. - Polska jest rajem dla siatkówki. U nas w Niemczech ta dyscyplina ma zupełnie inny status. Cieszę się na atmosferę, jakiej doświadczymy w Bełchatowie. Mam nadzieję, że uda nam się doprowadzić do złotego seta - powiedział Simon Hirsch, najlepszy zawodnik pierwszego meczu w swojej drużynie.

PGE Skra Bełchatów - Generali Unterhaching / 23.01.2014, godz. 18.00

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: