Paweł Woicki: Jastrzębski Węgiel jest zdecydowanym faworytem

Po meczu 20. kolejki PlusLigi rozmawialiśmy z rozgrywającym Transferu Bydgoszcz, Pawłem Woickim, o spotkaniu, sytuacji jego zespołu oraz polskim pojedynku w Lidze Mistrzów.

Ola Piskorska
Ola Piskorska

Transfer Bydgoszcz w ostatniej kolejce ligowej podejmował AZS Politechnikę Warszawską i oba zespoły walczyły z wielką determinacją o zwycięstwo. Ostatecznie w piątym secie na przewagi zwyciężyli goście. - Szkoda, że przegraliśmy, bo byliśmy blisko. Od samego początku w tym spotkaniu gra nam się nie układała, popełnialiśmy dużo błędów, i to takich, jakie nie powinny się przytrafiać. Największy problem mieliśmy z atakiem i ten element na pewno musimy poprawić, jeżeli chcemy myśleć o wygraniu następnych spotkań. Jedyny pozytyw po tym meczu, to taki, że walczyliśmy do samego końca - podsumował grę swojego zespołu Paweł Woicki.

Bydgoska ekipa jest w trudnej sytuacji, bo zajmuje w tabeli dziesiąte miejsce z 16 punktami i nie może sobie pozwolić na żadne porażki, jeżeli chce zachować szanse na awans do play-off. Z drugiej strony ma nieco szczęścia, bo ma najlepszy kalendarz ze wszystkich drużyn walczących o ósemkę, wszyscy przeciwnicy są w zasięgu i tak samo pod presją awansu do dalszych rozgrywek. - Każdy mecz teraz będzie trudny, za sześć punktów, i każdy chcemy, a nawet musimy wygrać. Sprawa play-off jest wciąż otwarta, mamy jeszcze cztery mecze przed sobą. Musimy w nich zdobywać punkty i to raczej nie jeden, jak z Politechniką, tylko dwa lub trzy. Musimy grać na pewno lepiej, bo najważniejsze jest, żebyśmy grali dobrze w siatkówkę. Jak będziemy grali dobrze, to punkty przyjdą same - przekonywał doświadczony rozgrywający.
Od kilku tygodni zespół znad Brdy prowadzi nowy szkoleniowiec, Belg Vital Heynen. Od momentu przejęcia przez niego drużyny bydgoszczanie zdobyli 11 punktów i tylko dzięki temu awans do play-off jest wciąż możliwy. - Po przyjściu trenera Heynena na pewno dwie rzeczy się u nas poprawiły: współpraca blok - obrona oraz zagrywka. Pracujemy nad tym, żeby to były nasze atuty, które by nam pomogły w wygrywaniu meczów, ale nie zawsze jeszcze to wychodzi tak jak byśmy chcieli. Ale na pewno gramy zdecydowanie lepiej, choć może nie było tego widać w meczu z Politechniką - żałował zawodnik, który również dołączył do zespołu w trakcie sezonu.
Paweł Woicki liczy na lepszą grę swojego zespołu w następnych meczach Paweł Woicki liczy na lepszą grę swojego zespołu w następnych meczach
W tym tygodniu wszyscy w polskiej siatkówce oprócz codzienności zmagań ligowych emocjonują się siatkarskim świętem, czyli pojedynkiem dwóch polskich zespołów o miejsce w turnieju finałowym Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu w trzech setach zwyciężył u siebie zespół ze Śląska i to on, zdaniem Pawła Woickiego, ma większe szanse na sukces.

- Dla mnie zdecydowanym faworytem jest Jastrzębski Węgiel. Resovia gra w swojej hali, co jest ich atutem, ale Jastrzębski jest na takiej fali, że trudno będzie ich zatrzymać. Także po meczach obu tych zespołów z naszą drużyną stawiam na Jastrzębski, oni grają bardzo dobrą siatkówkę i zrobili na mnie większe wrażenie. Resovia ma mnóstwo indywidualności, ale, moim zdaniem, Jastrzębski gra lepszą siatkówkę - stwierdził siatkarz. A jak ocenia swoich kolegów po fachu z obu zespołów? - Wszyscy trzej rozgrywający grają na wysokim poziomie, każdy w innym stylu, ale każdy bardzo dobrze i myślę, że ta pozycja nie będzie decydowała o wyniku. To chyba zagrywka będzie miała największe znaczenie w tym meczu.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×