Elżbieta Skowrońska: W meczu z liderkami I ligi znaczenie będą mieć piłki

Pokonanie Pałacu Bydgoszcz nie przyszło dąbrowiankom łatwo. Po radości ze zwycięstwa przyszedł czas na szykowanie się do rewanżowego meczu z liderkami I ligi - AZS-em KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.

Bydgoskie siatkarki, skazywane na spadek z Orlen Ligi na tle wicemistrzyń Polski nie wypadły bardzo źle. W premierowej partii były stroną dyktującą tempo gry, a o ich porażce zadecydowała sama końcówka odsłony. - Nie było widać różnicy w pierwszym secie. Zespół z Bydgoszczy zagrał dobre spotkanie, dlatego musiałyśmy mocno spiąć się, aby wygrać tę partię. Było to decydujące dla meczu, gdybyśmy przegrały, to mogłoby być gorąco, a spotkanie mogłoby potoczyć się inaczej - przyznała Elżbieta Skowrońska.

O ile drugi set przebiegł pod zdecydowane dyktando dąbrowianek, o tyle w trzeciej partii nie zabrakło nieoczekiwanego zwrotu akcji. Gdy MKS wywalczył piłkę meczową, wszyscy widzieli już bliski koniec spotkania, tymczasem Pałac zdołał obronić osiem piłek meczowych! - Tak naprawdę w tym wszystkim było trochę przypadku i wola walki rywalek. Przy naszym tak wysokim prowadzeniu doszła minimalna presja, przez co zdobycie tego jednego punktu było dla nas takie trudne - wyjaśniła w rozmowie z oficjalną stroną klubu.

Po zakończeniu sezonu zasadniczego Orlen Ligi siatkarki MKS-u nie mogą pozwolić sobie na długi odpoczynek, w sobotę 15 lutego podejmą bowiem lidera I ligi kobiet - AZS WSBiP KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. W pierwszym meczu, rozgrywanym w Ostrowcu, lepsze okazały się Zagłębianki, które triumfowały 3:0.
 
- AZS jest drużyną nieobliczalną, jednak u nas nie będą tak dobrze grały, jak na własnym parkiecie - powiedziała Skowrońska. - Cieszymy się, że to drugie spotkanie jest u nas, gdyż zagramy swoimi piłkami, a to zawsze ma spore znaczenie. Wydaje mi się, że nie do końca byłyśmy w stanie przestawić się na piłki, którymi grają rywalki (w I lidze do gry używa się piłek firmy Molten, natomiast w Orlen Lidze firmy Mikasa - przyp. red.). Musimy wygrać ten mecz i wierzę, że zwyciężymy w trzech setach i pójdziemy do przodu w Pucharze Polski - wyjaśniła.

W ćwierćfinale Pucharu Polski na zwycięzcę pary MKS - AZS KSZO czeka już Impel Wrocław, ale kapitan dąbrowskiego zespołu zapewnia, że nikt nie myśli jeszcze o walce w ćwierćfinale rozgrywek. - Skupiamy się na najbliższych meczach, musimy wygrać z zespołem z Ostrowca Świętokrzyskiego. Jeśli pokonamy tę drużynę, to wtedy będziemy myśleć o Impelu - zapewniła Skowrońska.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (0)