Tuż przed meczem w Bełchatowie został wyłoniony pierwszy finalista. Po złotym secie Paris Volley pokonał Tomis Constantę. PGE Skra Bełchatów do awansu potrzebowała po prostu zwycięstwa.
Mecz od ataku ze środka rozpoczął Andrzej Wrona, który w Rosji nabawił się lekkiego urazu w starciu pod siatką. Nie okazał się on jednak na tyle poważny, by Wrona nie mógł wystąpić w rewanżu. Gubernija Niżny Nowogród nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi, co wykorzystali bełchatowianie. Karol Kłos przedarł się przez ręce rywali (15:13) i PGE Skra miała okazję na najwyższe prowadzenie w meczu. Rywale jednak wyrównali, ale po drugiej regulaminowej przerwie gospodarze poprawili się i po dobrych zagrywkach Mariusza Wlazłego wyszli na prowadzenie 19:15. Tej przewagi już nie oddali do końca i wygrali premierową partię do 21 po bloku na Milosu Nikiciu.
Drugą odsłonę od zepsutej zagrywki rozpoczął Nicolas Uriarte. Błędy po stronie bełchatowian oraz skuteczne ataki Siergieja Sawina sprawiły, że role się odwróciły. Gubernija na pierwszej przerwie technicznej prowadziła trzema punktami, a do drugiej regulaminowej przerwy przewaga wzrosła do czterech oczek. Skuteczności nie tracił Nikołaj Pawłow i PGE Skrze bardzo ciężko było odrobić straty. Na parkiecie pojawili się Aleksa Brdjovic oraz Samuel Tuia, ale nie udało im się zmienić wyniku. Seta zakończył podwójny blok Rosjan i stan meczu został wyrównany.
Początek trzeciej partii zwiastował twardą walkę z obu stron. Na pierwszą przerwę techniczną po mocnym ataku Aleksieja Kuleszowa zeszli Rosjanie. Przy stanie 13:14 i autowym ataku Facundo Conte, żółtą kartkę otrzymał szkoleniowiec drużyny gości. Po chwili w sam róg boiska zagrywkę posłał Sawin i Gubernija odskoczyła na dwa punkty (13:15). Przewaga się utrzymywała i ciężko było ją odrobić, bowiem bełchatowianie masowo popełniali błędy w polu zagrywki. Końcówka przyniosła wiele emocji, gospodarze poderwali się do walki, ale długą, pełną zwrotów akcji zakończył Pawłow i sytuacja polskiej ekipy zrobiła się bardzo trudna.
Karola Kłosa na boisku zastąpił Daniel Pliński. Podstawieni pod ścianą bełchatowianie zdecydowanie lepiej rozpoczęli czwartego seta. Z większą dokładnością plasowali zagrywki Wlazły oraz Conte, dzięki czemu na pierwszej przerwie technicznej PGE Skra prowadziła trzema punktami. Bełchatowianom udało się powiększyć przewagę, przede wszystkim dzięki pewnej grze środkowych. Od stanu 20:13 Rosjanie poderwali się do walki, udało im się odrobić trzy punkty. Po czasie dla Miguela Falaski passa została przerwana. Seta zakończył niepilnowany na środku Pliński.
Bełchatowianie rozpoczęli tie break od bloku na Pawłowie. Gra toczyła się punkt za punkt, oba zespoły mocno walczyły. Przy stanie 7:6 z grymasem na twarzy z boiska zszedł Pliński, któremu najprawdopodobniej odnowił się uraz palca, którego nabawił się podczas meczu z Generali Unterhaching. PGE Skra na chwilę straciła koncentrację po zmianie stron, ale szybko wyrównali (10:10). Meczbola wypracowali sobie Rosjanie, piłkę z trybun po mocnej zagrywce Pawłowa wyjął Uriarte. Przy drugiej okazji atakujący reprezentacji Rosji nie mylił się.
Gubernija awansowała do finału Pucharu CEV.
PGE Skra Bełchatów - Gubernija Niżny Nowogród 2:3 (25:21, 19:25, 23:25, 25:18, 14:16)
PGE Skra: Uriarte, Kłos, Antiga, Wlazły, Wrona, Zatorski (libero) oraz Maćkowiak, Włodarczyk, Pliński, Brdjović
Gubernija: Esko, Kuleszow, Nikić, Pawłow, Ostapienko, Sawin, Janutow (libero) oraz Syczew, Abramow, Szulgin
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!